Pewne wykroczenia powinny być karane z największą surowością, ponieważ mają one bezpośredni wpływ na życie i zdrowie innych ludzi. Gdy są one zagrożone przez decyzje innych użytkowników drogi w znacznym stopniu, kara za takie manewry na drodze musi być surowa. Jednym z takich przykładów jest blokowanie lub wstrzymanie się od utworzenia korytarza życia.
Polacy coraz lepiej współpracują ze sobą na drogach!
Chociaż ułańska fantazja nadal jest naszą narodową przywarą, powoli czerpiemy wzorce z innych krajów, gdzie kultura jazdy na drodze znajduje się na innym poziomie. Jedną z podstaw dojrzałości społecznej jest troska o drugiego, całkiem obcego nam człowieka. Bardzo dobrym przykładem zachowań, które są mile widziane na drodze, jest ułatwianie przejazdu służbom ratunkowym. Jest to szczególnie istotne na drogach z wieloma pasami ruchu w jedną stronę, gdzie liczba samochodów jest ogromna.
Na szczęście Polacy coraz lepiej radzą sobie z tworzeniem korytarza życia. Pojawia się on w większości sytuacji, w których jego obecność jest wskazana. Wyzwaniem, z którym jako społeczeństwo musimy sobie poradzić, jest blokowanie korytarza ratunkowego przez pojazdy, które chcą zawrócić na drodze jednokierunkowej.
Nawet 2500 złotych mandatu czeka na drogowych cwaniaków!
Brak korytarza życia tylko utrudnia pracę służb ratunkowych, dlatego nasz postój na autostradzie lub drodze ekspresowej będzie dłuższy. W naszym społecznym i moralnym interesie jest ułatwić wszystkim wokoło swojego zadania. Dlatego dla kierowców, którzy są odmiennego zdania, w taryfikatorze mandatów przewidziano kary w wysokości od 500 złotych do nawet 2500 złotych za tego rodzaju wykroczenie.
Złudne poczucie oszczędzania kilku minut przez to, że stoimy w tradycyjnym kroku, ma swoją cenę. Dlatego warto zastanowić się, czy aby na pewno chcemy ryzykować spory wydatek i narażać na niebezpieczeństwo innych.