Jeśli czas oczekiwania na samochód osobowy na poziomie pół roku lub więcej wydaje się długi to jedna z amerykańskich firm, która sprzedaje napoje gazowane, musi mieć anielską cierpliwość. Okazuje się, że na nowoczesne ciężarówki czeka się nawet kilka lat. W momencie, gdy chcemy odświeżyć swoją flotę pojazdów, tak duże opóźnienie może podważyć sens całej inwestycji.
Elektryczne ciężarówki pod znakiem zapytania?
We współczesnej motoryzacji coraz więcej mówi się o elektryfikacji na pełną skalę. Również pojazdy ciężarowe w możliwie największym stopniu powinny być zasilane z ogniw baterii. Ten pomysł wydaje się mocno kontrowersyjny, ponieważ obecnie dostępna technologia produkcji napędów elektrycznych nie jest substytutem silnika wysokoprężnego w ciągniku siodłowym. W tym przypadku elektryk ma gorsze parametry i nadaje się bardziej do dostaw lokalnych. Wpadka motoryzacyjnego giganta może niektórym ludziom odpowiedzialnym za tworzenie prawa otworzyć oczy i pokazać, że nie wszystko powinno być na baterię.
Tesla ma trzy lata opóźnienia w produkcji
Kilka lat temu Elon Musk zaprezentował elektryczną ciężarówkę marki Tesla. Miała to być prawdziwa rewolucja w transporcie, która zrewolucjonizuje rynek. Tymczasem po kilku miesiącach intensywnych działań marketingowych zrobiło się o projekcie cicho. Teraz w pewien sposób Renault Truck wyciąga temat „z szafy” w swojej reklamie, naśmiewając się z wielkości zapowiedzi.
Wszystko przez trzyletnie opóźnienie w produkcji ciężarówek Semi. Jednym z pierwszych klientów jest amerykańskie Pepsi, które otrzyma pierwszą partię elektrycznych ciężarówek pod koniec grudnia. Na razie flotę zasili jedynie piętnaście ze stu zamówionych sztuk. W branży motoryzacyjnej takie sytuacje nie mogą przejść bez echa, dlatego Renault Truck zrobiło krótki film, gdzie w pewien sposób naśmiewa się z tego opóźnienia.
źródło: trans.info.