Podczas egzaminu na prawo jazdy uczymy się, że w trakcie awarii samochodu należy dać znać innym użytkownikom drogi o naszych kłopotach. Kamizelka odblaskowa, trójkąt ostrzegawczy, światła postojowe i światła awaryjne. Oczekiwanie na pomoc w bezpiecznym miejscu. Tak w dużym skrócie można opisać nakazy ustanowione przez prawo. Jednocześnie Kodeks Ruchu Drogowego dopuszcza brak sygnalizowania awarii pojazdu.
Awaria samochodu na parkingu – bardzo komfortowa sytuacja
Wyobraźmy sobie sytuację, w której nasz samochód zaczyna szarpać, silnik przerywa, a my wiemy już, że jesteśmy w centrum awarii pojazdu. Na szczęście udaje się nam ujrzeć niedaleko miejsce parkingowe. Dojeżdżamy tam, parkujemy pomiędzy liniami i nasze cztery kółka dokładnie w tym momencie postanawiają się zepsuć. Co w takich okolicznościach możemy zrobić? W zasadzie zamknięcie auta i udanie się do domu (jeśli mamy blisko) jest jakimś rozwiązaniem. Poza tym, gdy auto jest zaparkowane zgodnie z przepisami, nie musimy w żaden sposób informować innych użytkowników o jego awarii. Wyjątkiem są wyciekające płyny eksploatacyjne, czy brak możliwości prawidłowego unieruchomienia pojazdu.
Usterka na drodze nieutwardzonej
Zdarzają się również usterki podczas jazdy offroadowej. Gdy znajdujemy się na prywatnym terenie lub publicznej drodze nieutwardzonej również nie musimy oznaczać miejsca awarii. Mówią o tym wprost zapisy ustawy:
„Kierujący pojazdem jest obowiązany sygnalizować postój pojazdu silnikowego lub przyczepy z powodu uszkodzenia lub wypadku:
– na autostradzie lub drodze ekspresowej – w każdym przypadku;
– na pozostałych drogach twardych:
– poza obszarem zabudowanym – w razie postoju na jezdni w miejscu, w którym jest to zabronione, a na poboczu, jeżeli pojazd nie jest widoczny z dostatecznej odległości,
– na obszarze zabudowanym – w razie postoju na jezdni w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione.”
Art. 50 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym
Wtedy wystarczy jedynie zadbać o swoje bezpieczeństwo i jeśli jest to konieczne sprowadzić pomoc.