Przepisy ruchu drogowego dosyć precyzyjnie określają, jakie prawa, obowiązki i przywileje mają kierowcy, a także piesi na drogach. Zdarza się, że na kierowców czekają nowości, które wywołują uczucie niepewności oraz drobną konsternację. Takiego uczucia mogą doświadczyć ludzie za kółkiem podczas jazdy po Poznaniu. Jak należy zachować się, jeśli na asfalcie zobaczymy napis „DOP”.
Potrzeby miast się zmieniają
Życie codzienne ewoluuje na naszych oczach. Dlatego pod rękę ze zmianami powinny podążać przepisy, aby życie mieszkańców miast było przyjemne. I tak niegdyś powstały buspasy, ponieważ regularne pasy ruchu okazały się zbyt powolne dla komunikacji miejskiej. Później z buspasów mogły korzystać między innymi taksówki, samochody, które przewożą więcej niż jedną osobę, auta elektryczne, a także pojazdy uprzywilejowane. Szybko okazało się, że popularny buspas jest wykorzystywany także przez innych użytkowników drogi.
Kto może jeździć po pasie z napisem „DOP”
Przepisy ruchu drogowego pozostawiają dowolność zarządcy drogi. Jeśli zdecyduje się on na domalowanie napisu „DOP” do buspasa, ustala on, jakie pojazdy mogą przemieszczać się po tej części jezdni. Pewnym minusem dla kierowców jest to, że wyjątki opisuje się w formie tabliczki umieszczonej pod znakami o oznaczeniu D-11, D-12 lub F-10. Najczęściej dopuszczone do ruchu po tym pasie są między innymi samochody elektryczne i karetki.
Jeśli złamiemy przepis i nie należymy do grupy pojazdów, która jest dopuszczona do jazdy po buspasie, wtedy podczas kontroli drogowej policji grozi nam mandat karny w wysokości 100 złotych i 1 pkt karny. Jednak, gdy policjant uzna, że utrudniamy ruch, tamujemy przejazd, wtedy mandat może wynieść nawet 500 złotych.