Kierowcy narzekają, że opłaty drogowe w Polsce należą do jednych z najdroższych w Europie. I oczywiście z punktu widzenia statystyki jest w. tym dużo prawdy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że pieniądze, które zostawiamy w budżetach firm, które mają koncesje na pobieranie opłat, a także na państwowych odcinkach autostrad później są w jakimś stopniu wykorzystywane.
Bezpłatne autostrady – pomysł bardzo dobry, ale…
Sam pomysł przekazany w mediach brzmi fantastycznie – po wprowadzeniu zmiany podróżowanie po Polsce będzie tańsze. Jednak zgodnie z tym, co podaje u siebie portal money.pl, trzeba zwrócić uwagę na drugą stronę medalu. Część płatnych odcinków autostrad w Polsce jest prywatna. W teorii można zrezygnować z opłat drogowych, jednak nie można zmienić obowiązujących umów z koncesjonariuszami. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że zerwanie takich zapisów związane jest z bardzo dużymi karami, co stawia pod znakiem zapytania opłacalność procesu.
Koniec dobrej jakości dróg?
Wstrzymanie opłat drogowych, jest też ograniczeniem wpływów do budżetu, które mogą przyczynić się do mniejszej ilości remontów dróg i inwestycji. Wydaje się, że w dłuższej perspektywie trudno będzie znaleźć pieniądze na inwestycje, przez co drogi będą darmowe, ale słabej jakości. Jeśli spojrzymy na średni wiek auta w Polsce i ewentualne koszty zużycia amortyzatorów, uszkodzenia felg i opon, w skali roku koszty napraw mogą być wyższe od pieniędzy wydanych na jazdę autostradami.
Szczególnie że większość Polaków jeździ tymi odcinkami dróg średnio kilka razy w roku, głównie z powodu wyjazdów na wakacje i długie weekendy. Na dokładne informacje, jak wyglądają szczegóły projektu bezpłatnych autostrad dla samochodów osobowych, musimy jeszcze poczekać.
źródło: money.pl