W lutym bieżącego roku na terenie Unii Europejskiej wszedł w życie Pakiet Mobilności. Duża zmiana w transporcie drogowym dotyczy czasu pracy kierowców, sposobu naliczania diet i innych form wynagrodzenia. A to tylko dwie z wielu zmian, jakie mają w przyszłości regulować działanie branży transportowej. W teorii wszystko opracowano z myślą dla naszego dobra, a szczególnie dla lepszego komfortu kierowców.
Puste przejazdy ciężarówek w imię czego?
W założeniu teoretycznym sprawa jest bardzo prosta – częstszy powrót kierowców do siedziby firmy lub miejsca zamieszkania, powinien mieć pozytywne skutki. Wypoczęty pracownik jest wydajniejszy, co z punktu widzenia transportu ma bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo na drodze. Niestety praktyka pokazuje, że istnieją rodzaje działalności, w których nowy system pracy wiąże się ze sporymi utrudnieniami. Powrót ciężarówki do siedziby raz na 8 tygodni razem z kierowcą do firmy mocno komplikuje logistykę. Przez co według danych eurostat – nawet 20% ciężarówek porusza się po kontynencie pusta!
Zwiększona liczba zużytego paliwa i mniejsza ilość pracy
W większości przypadków, gdy ciężarówka porusza się bez ładunku, jedzie w cudzysłowie za darmo. To na firmie transportowej zaczynają ciążyć koszty spalonego paliwa i czasu, w którym naczepa jest pusta. Skutków takiego działania jest kilka. Jednym z nich jest proporcjonalnie większe zapotrzebowanie na paliwo przy mniejszej ilości wykonanej pracy.
Komisja Europejska sama się pogrąża?
Na podstawie opracowania opublikowanego na portalu obserwatorfinansowy.pl, możemy dowiedzieć się, że Komisja Europejska w jednym z opublikowanych przez siebie raportów, który przeczytasz tutaj, sama zwraca uwagę na problem emisji CO2. Zmiany wprowadzone w Pakiecie Mobilności zwiększają produkcję dwutlenku węgla o 3,3 mln ton rocznie. Taka wartość odpowiada za całkowitą liczbę ton CO2 wyprodukowanych przez transport w Estonii. Jednak nie do końca to jest w tym najgorsze, ponieważ wzrasta stężenie bardziej szkodliwych substancji, jak 704 ton tlenków azotu (NOx) i 251 ton pyłu zawieszonego (PM2.5)!
Pozostaje więc retoryczne pytanie: czy tak wygląda troska o środowisko naturalne?
źródło: obserwatorfinansowy.pl