Między innymi z powodów ekologicznych zachęca się kierowców do zmiany pojazdów spalinowych na elektryczne. Wspomina się o bezemisyjnym przemieszczaniu się, czystej energii, a także bardzo dobrych wrażeniach z jazdy wywołanych przez przyspieszenie. Pomija się jednak kłopotliwe kwestie, na które poszukujemy jeszcze rozwiązania.
Produkcja baterii jest mocno ograniczona
Oczywiście jednym z najważniejszych podzespołów w samochodzie elektrycznym jest bateria. To ona odpowiada za większość parametrów, które mają być zaletami. Zeroemisyjność, dobre przyspieszenie i coraz lepszy zasięg. Jednak ich produkcja wymaga wydobywania metali ziem rzadkich. W niektórych kręgach sceptyków trwają dyskusje, czy aby na pewno budowanie aut zasilanych z gniazdka jest takie przyjazne dla środowiska.
Powoli staje się oczywiste, że bateria z punktu widzenia producenta samochodów jest jego najważniejszym elementem, więc trzeba zrobić możliwie wszystko, aby mieć nad nim kontrolę. Stąd zachęcanie kierowców do wynajmu długoterminowego, a nie kupowania elektryka na własność.
Elektryczne samochody ciężarowe, karetki i straż pożarna?
Całkowita elektryfikacja transportu prawdopodobnie jest marzeniem wielu ekologów. Pytanie, czy możemy sobie wyobrazić elektryczne ciężarówki, karetki, policję, straż pożarną i śmieciarki? Oczywiście, że tak, ponieważ takie pojazdy, przynajmniej częściowo służą już społeczeństwu. Teraz hipotetycznie załóżmy, że 50% aut poruszających się po drogach stanowią tak zwane wtyczkowozy. Pojawia się pytanie, skąd na wszystkie cykle ładowania tylko i wyłącznie elektryków, bez funkcjonowania szpitali, galerii handlowych i zwykłych mieszkań znajdziemy energię?
Potrzebna jest systemowa zmiana
Jeśli proces zmiany naszego społeczeństwa będzie przebiegał tak, jak obecnie, prawdopodobnie cały plan spali na panewce. Potrzebujemy systemowej zmiany myślenia o społeczności, dobru wspólnym, energii, konsumpcji i innych aspektach życia społecznego. Wydaje się, że z punktu widzenia funkcjonalności, bezpieczeństwa i być może ekologii samochody elektryczne są ślepą uliczką w motoryzacji. Odpowiedź na to pytanie poznamy niebawem. Trzeba jednak pamiętać, że Nowy Jork ponad sto lat temu też miał utonąć w końskich odchodach, ale uratowały go samochody. Więc być może pojawią się inne rozwiązania?