Policjanci raz na jakiś czas zatrzymują pojazdy, które przypominają bryłę śniegu i lodu na kołach. Kierowcy w środku mogą poczuć się, jak w wozie opancerzonym, ponieważ widoczność jest mocno ograniczona. Bardzo prawdopodobne, że taka osoba nie uruchomiła silnika na postoju i jedynie kilka minut pracowała nad odśnieżeniem auta. Czy zrobiła dobrze? W teorii w połowie tak, ale ostatecznie jest realnym zagrożeniem na drodze.
Ważne jest przygotowanie do zimy
W sprawnym odśnieżaniu samochodu pomocne są określone akcesoria. Dobrej jakości szczotka z długim ramieniem do usuwania śniegu z dachu. Wytrzymała, ale bezpieczna dla szkła skrobaczka, dobrej jakości rękawice zimowe, skuteczny odmrażacz do szyb, osłona na szybę czołową, idealna na mróz i śnieg, wymieniony filtr kabinowy i czyste, pokryte powłoką zapobiegającą parowaniu szyby.
Taki zestaw akcesoriów, a także drobne przygotowania wcześniej, powinny nam pomóc sprawnie odśnieżyć auto, bez uruchamiania silnika. Ciekawym pomysłem jest również zakup boostera, który pomoże nam odpalić samochód, nawet gdy nasz akumulator w samochodzie już swoje najlepsze chwile ma za sobą. Wtedy mamy dużo większą pewność, że nasze auto ożyje w największe mrozy.
Krótka rozgrzewka na końcu odśnieżania
Choć przepisy na temat tego, czy można stać z włączonym silnikiem, czy też nie można, są przedmiotem gorącej dyskusji, na koniec zostaje zdrowy rozsądek. Gdy uruchomimy silnik, rozepniemy kurtkę, żeby dopasować do ciała pasy bezpieczeństwa, włączymy nawiew na szybę i ogrzewanie w kabinie, upłynie być może minuta lub więcej. W tym czasie włączony silnik rozprowadzi po magistrali olejowej smarowanie do wszystkich jego zakamarków i będzie przygotowany do jazdy.
Jednak bez nadmiernego dodawania gazu, ponieważ olej w skrzyni biegów, elementy mechaniczne takie, jak łożyska i synchronizatory również potrzebują przynajmniej kilkuset metrów na wydajniejszą pracę. Zachowajmy w tym wszystkim zdrowy rozsądek. Nie włączajmy silnika na kilkanaście, czy kilkadziesiąt minut, gdy wokoło nas chodzi sporo osób. Dbajmy o dobro wspólne, a wszystkim będzie łatwiej.