Większość kierowców preferuje komfortowe zawieszenie przy jednoczesnym zachowaniu precyzji prowadzenia. Taki kompromis oferuje między innymi niemal cała grupa VAG. W połączeniu z dosyć precyzyjnym układem kierowniczym są to dosyć twardo zestawione samochody o dobrych właściwościach na zakrętach. Czy do uzyskania takiego efektu potrzebne są amortyzatory dwururowe, czy jednorurowe?
Amortyzator jednorurowy – czyli droższe rozwiązanie
Zaczniemy od z pozoru łatwiejszej w budowie jednorurowej konstrukcji amortyzatora. Jak sama nazwa wskazuje, jest on zbudowany z jednego kawałka rury, gdzie obok siebie pracują tłok oraz tłoczysko. Najczęściej w środku znajduje się również gaz. Zadaniem tłoka jest rozdzielenie komór od tej z gazem i z olejem. Z punktu widzenia rozmiarów ta propozycja jest dłuższa od amortyzatora dwururowego. Dodatkowo w przypadku jednorurowego układu wyeliminowano efekt pienienia się oleju, ponieważ gaz i olej są oddzielone przez tłoczysko. Ich charakterystyka pracy jest sztywniejsza, bardziej nacechowana sportowo, co jednocześnie sprzyja szybszemu zużywaniu się.
Amortyzator dwururowy – bardziej znana konstrukcja
Najtańszy, a co za tym idzie bardzo popularny wybór. Cały amortyzator zbudowany jest z dwóch rur, gdzie we wewnętrznej rurze porusza się tłok i tłoczysko wraz z olejem. W drugiej rurze porusza się olej, przy jednoczesnym zostawieniu miejsca na olej z komory roboczej. Ruchome tłoczysko swoim pionowym ruchem wymusza przesuwanie się oleju. Charakterystyka pracy regulowana jest przez zawory. Wszystko kto sprawia, że amortyzator dwururowy jest krótszy, ale szerszy od swojego jednorurowego odpowiednika. Ten rodzaj konstrukcji cieszy się dużo większym zainteresowaniem wśród kierowców i producentów, jako część przeznaczona do montażu.