W historii ludzkość popełniała szereg błędów, które okazały się niedopatrzeniem dopiero po latach. Dzisiaj pojazdy elektryczne przeżywają swój rozkwit i wmawia się nam, że są one jedynym słusznym rozwiązaniem, aby uratować środowisko naturalne i jednocześnie zachować zbliżony do obecnego sposób korzystania z mobilności, jaką dają samochody, dostawczaki, czy ciężarówki. Czy jest to słuszna droga?
Problem ostatniej mili
Logistyka ostatniej mili jest dużym wyzwaniem. W skrócie cały proces skoncentrowany jest na dostarczeniu towarów z centrum dystrybucyjnego do klienta. Na temat tej drogi produktów powstaje wiele dyskusji, ponieważ wedle najnowszych trendów ostatnia mila powinna być ekologiczna, przyjazna dla środowiska. Pojawiają się koncepcje, aby kurierzy i inni dostawcy korzystali z rowerów, szli pieszo lub używali do transportu towarów dedykowanych pojazdów komunikacji miejskiej.
Mercedes zainwestował około 350 milionów Euro!
Niemiecki producent słynie od wielu lat z produkcji pojazdów użytkowych. Model Sprinter jest jednym z najchętniej wybieranych dostawczaków w Europie. W 2023 roku pojawi się jego elektryczna wersja pod nazwą eSprinter. Mercedes zainwestował w ten projekt około 350 milionów Euro. Na początku pojawi się on w Stanach Zjednoczonych i według danych deklarowanych przez cykl pomiarów metodą WLTP taki eSprinter przejedzie do 500 km.
Strefy Czystego Transportu nie pozostawiają wyboru?
Z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych elektryfikacja pojazdów dostawczych nie ma aż tak dużego znaczenia. Jednak w Europie coraz więcej państw decyduje się na tworzenie Stref Czystego Transportu. W ich obszarze mogą poruszać się pojazdy bezemisyjne. Więc wydaje się, że wszelkiego rodzaju dystrybucja do sklepów, piekarni i restauracji musi odbyć się przy wykorzystaniu elektrycznych pojazdów dostawczych, takich jak eSprinter. Niewiadomą na tę chwilę pozostaje cena, ponieważ w Europie ten model pojawi się pod koniec 2023 roku i niemal na pewno nie będzie tanio!