Sebastien Ogier
– Moim pierwszym rajdowym samochodem był Peugeot 206, którym zadebiutowałem w Rallye Jeunes wchodzącym w skład francuskiego pucharu. Świetnie to wspominam, a co ciekawe, niedawno spotkałem faceta, który ma ten samochód! Powiedziałem mu rzecz jasna, że jeśli kiedyś będzie chciał go sprzedać, to jestem pierwszym zainteresowanym. Chciałbym go mieć, aby zachować pamięć o początkach mojej kariery.
Mads Ostberg
– Swoją rajdową przygodę zaczynałem za kierownicą Opla Ascony. To był dobry wóz. Kupiłem go za około 2000 euro w wieku 15 lat i ten samochód już wtedy był dosyć stary – to był rocznik 1987, tak samo jak ja! Właściwie to cały czas mam ten samochód i swój pierwszy rajd pojechałem właśnie za jego kierownicą, to było w 2004 roku w Szwecji. Wcześniej wziąłem udział w kilku rajdach na prawym fotelu u mojego ojca, więc rajdy nie były mi obce. Jazda w roli kierowcy po raz pierwszy była jednak szczególnym przeżyciem.
Samochód był tani, więc nic nie działało po drodze tak, jak należy. Pamiętam, że miałem problemy z hamulcami, jednak nigdy nie znaleźliśmy konkretnej przyczyny. Po prostu od czasu do czasu wspomaganie hamulca przestawało działać, a ja nie mogłem nic zrobić, co było dość przerażające… Nigdy go jednak nie rozbiłem, choć udało mi się kilka razy wyjechać poza drogę.
Hayden Paddon
– Pierwszym samochodem, jaki miałem, było Mini. W wieku 13 lat w Nowej Zelandii możesz brać udział w specjalnych eventach na czas odbywających się w padoku. W swoim pierwszym starciu nie skończyłem ostatni, pamiętam to do dziś, jednak nie było łatwo.
Thierry Neuville
– Moim pierwszym samochodem rajdowym był Opel Corsa, którego kupiłem w 2007 roku. Tak naprawdę był to bazowy, podstawowy samochód, choć wcale nie był wolny – zmieniliśmy w nim silnik i skrzynię biegów. W swoich dwóch pierwszych rajdach finiszowałem na drugim i trzecim miejscu, więc nie było to złe wejście w świat rajdów.
Zanim kupiłem ten samochód byłem jednak pilotem i w swoim pierwszym rajdzie w historii przejechaliśmy 10 kilometrów i uderzyliśmy w drzewo. Przestałem więc być pilotem, mimo iż wypadek z całą pewnością nie był z mojej winy! Wtedy wskoczyłem za kierownicę samochodu, a pierwszy rajd na jaki pojechałem odbywał się w Luksemburgu. Ukończyłem go na drugim miejscu w generalce, więc tak jak wspomniałem, był to całkiem niezły występ.
Ott Tanak
– Musimy cofnąć się do roku 2003, 2004, coś koło tego. Zaczynałem od startów w rallycrossie za kółkiem Volkswagena Scirocco. To był stary samochód, wyprodukowany w ’86 czy ’87. Miał 2-litrowy silnik, który był bardzo, bardzo mocny, ale nadwozie nie było najlepsze – szczególnie, jeśli porównamy je do dzisiejszych samochodów WRC! Wydaje mi się jednak, że nie najlepiej prowadzące się samochody, skomplikowane dla kierowcy, mogą tylko wpłynąć pozytywnie na twoją jazdę – musisz się więcej napracować.
W swoim pierwszym prawdziwym rajdzie wystartowałem w Estonii za kierownicą Volkswagena Golfa II. Przejechałem cztery kilometry po czym wypadłem z trasy, więc już wtedy jechałem na limicie! To był niestety koniec tego samochodu, a ja od tego czasu jestem już trochę mądrzejszy. Pamiętam jednak cały czas moje pierwsze 4 kilometry!