Panuje przekonanie, że na wysokość składki OC wpływają wszelkie czynniki “wypadkogenne”. Dlaczego więc posiadacze BMW płacą najwyższe ubezpieczenie, mimo, że to kierowcy Volkswagenów powodują najwięcej wypadków? Tak wynika z danych Komendy Głównej Policji, zebranych z pierwszych dziewięciu miesięcy 2019 roku.
Volkswageny sieją spustoszenie
Dane policji opublikowała “Gazeta Wyborcza”. Wynika z nich, że w analizowanym okresie Volkswageny uczestniczyły w 1988 wypadkach w Polsce. Na drugim miejscu znalazły się Ople z liczbą 1578 wypadków. Kolejne pozycje zajęły: Renault (1211), Fordy (1131) i Audi (1022). Taka sama kolejność była w 2018 r. Wyliczenia ograniczają się do pierwszych pięciu marek i jak widać, BMW do tego zestawienia się nie załapało.
W wypadkach z udziałem Volkswagenów zmarło też najwięcej ludzi – do września ubiegłego roku naliczono 193 ofiary. Niemieckie samochody dla ludu są także niekwestionowanymi liderami wśród kolizji. W analizowanym okresie 2019 roku brały udział w ok. 30 tysiącach takich zdarzeń.
Dane dotyczące kolizji i wypadków niemal w pełni pokrywają się z danymi dotyczącymi najczęściej ubezpieczanych samochodów w Polsce. Według serwisu Rankomat, Volkswageny były najczęściej ubezpieczanymi autami w 2019 roku – stanowiły 10,3 proc. Kolejne miejsca zajęły Ople (9,9 proc.), Audi (8 proc.), Fordy (7,7 proc.) i… BMW (6,9 proc.). Bawarska marka zajęła pozycję Renault, które w policyjnych statystykach wypadków znajdowało się na piątym miejscu. W rankingu ubezpieczeń francuska marka jest natomiast szósta (6,4 proc.).
Ubezpieczenie BMW jest najdroższe
Mimo, że to nie “beemki” powodują najwięcej wypadków, to jednak można pomyśleć, że “magia” tej marki działa na ubezpieczycieli w sposób szczególny. Rankomat wyliczył, że w ubiegłym roku to właśnie posiadacze BMW płacili najwięcej za OC. Ubezpieczenie było średnio o 300 zł wyższe niż dla właścicieli Skody, Renault czy Toyoty.
W 2019 roku kierowcy BMW za obowiązkowe ubezpieczenie płacili średnio 896 zł, dzięki czemu zajęli najwyższe miejsce w zestawieniu. Na drugim końcu znalazła się Skoda, dla której ubezpieczenie było najtańsze i kosztowało średnio 614 zł. Z kolei za Volkswageny średnio płacono składkę w wysokości 674 zł, co umiejscowiło tę markę na trzecim miejscu.
Z czego wynika wysoka cena za BMW?
Analitycy szukając racjonalnego wytłumaczenia dla takiego stanu rzeczy wskazują, że duże znaczenie ma pojemność silnika. Podobno statystyczny Polak dysponuje silnikiem o pojemności 1,9 litra, ale kierowcy BMW plasują się znacznie powyżej tej wartości – ich samochody mają średnio po 2,4 litra pojemności.
Wiek właścicieli też nie jest bez znaczenia. Średni wiek polskiego kierowcy to 38 lat, jednak użytkownicy BMW są młodsi o 4 lata.
No i wreszcie przebieg: średnio w Polsce wynosi on 190 tys. km, ale wśród samochodów marki BMW są to 224 tysiące.
Co ciekawe, wcześniej analitycy Rankomatu wyliczyli, że kierowcy BMW powodują najmniej wypadków – tak wynika z deklaracji kierowców, które są weryfikowane w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym.
Wniosek z tego wszystkiego płynie następujący: gdy kierowca BMW zajedzie wam drogę albo wymusi pierwszeństwo, zrozumcie go i okażcie trochę empatii. Można zrozumieć, dlaczego jest sfrustrowany.
Nigdy nie kupuj samochodów na „F”. Stereotypy w narodzie wciąż mają się dobrze