Przepisy brytyjskiej federacji mówią o tym, że jeżeli posiadający licencję zawodnik pojawi się na trasie imprezy przed wyznaczonym terminem zapoznania, będzie automatycznie zdyskwalifikowany z rajdu, a sprawa zostanie dalej skierowana do Motor Sports Council National Court, czyli swego rodzaju motorsportowego sądu.
Zawodnik podkreślał, że spodziewał się kary, jednak w jego oczach 10 lat to zdecydowanie zbyt długi okres. Według Quintina Milne sąd postanowił zrobić z niego przestrogę dla reszty. – Ludzie dostają rok, czy dwa za rzeczy, które zagrażają życiu innych. 10 lat? Przecież mniej dostałbym za morderstwo. No cóż, ja tylko jeździłem tam na moim motocyklu. Kara była oczywista, ale to zbyt długi okres. – mówił zawodnik.
Tagi: Rajdy
