– Są niestety w życiu rzeczy ważne i ważniejsze, więc niestety najbliższy weekend będę musiał spędzić na uczelni. Rozpocząłem w tym roku Szkołę Aspirancką Państwowej Straży Pożarnej i ten zjazd zbiegł się właśnie z Nadwiślańskim. Na szczęście jeden rajd można odpisać na koniec sezonu, więc mam nadzieję że uda mi się wywalczyć jak najlepszy wynik podczas dwóch ostatnich rund mistrzostw Polski – tłumaczy Marcin Górny.
Po pięciu rundach zawodnik z Żywca prowadzi w klasie Fiest z przewagą zaledwie czterech punktów nad Rafałem Kręciochem i jedenastu nad Rafałem Stalmachem. – Żałuję najbardziej Rajdu Rzeszowskiego, w którym prowadziliśmy aż do przedostatniego oesu. Niestety błąd kosztował nas potężną stratę i spadek na 4. pozycję. Pomimo wszystko nie poddajemy się i mamy zamiar walczyć aż do ostatnich metrów – podkreślił Górny.