Martin Kaczmarski: –Znam tor w Mettet już całkiem dobrze, w zeszłym roku startowałem tu w dwóch różnych imprezach i bardzo odpowiada mi jego charakterystyka. Jest wyjątkowo dynamiczny i zakręty pokonuje się na naprawdę dużej prędkości. Ponownie jestem w czołówce kierowców indywidualnych, spoza stałej stawki World RX i to mnie bardzo cieszy. Pierwszy dzień był jednak naprawdę wymagający. Sezon nabrał tempa i wszyscy jeszcze ostrzej walczą o punkty. Walka na torze była mocno agresywna i mechaników wieczorem czeka trochę pracy nad naszą Fiestą. Jutro dwa ostatnie biegi kwalifikacyjne i zrobię co mogę, aby wedrzeć się wyżej przed „etatowych” kierowców cyklu. Awans do półfinałów byłby niezwykłym osiągnięciem, będzie to wyjątkowo trudne, ale czuję, że nie jest to niemożliwe. Różnice w punktach nie są szczególnie duże.
W pierwszej sesji kwalifikacyjnej Polak wystartował obok takich zawodników, jak Johan Kristoffersson, Kevin Eriksson, Csucsu i Tamas Karai. O ile pierwsza dwójka to kierowcy fabryczni i byli na dystansie absolutnie niemożliwi do pokonania, to już Csucsu i Karai musieli uznać wyższość Martina Kaczmarskiego. Czas na poziomie 2:56,165 pozwolił na zajęcie w całej sesji 19. miejsca.
Druga sesja kwalifikacyjna była już nieco lepsza. Pomimo tego, że Martin Kaczmarski zajął w swoim biegu 4. miejsce, to dało to ostatecznie 17. pozycję w całej sesji. Polak uległ w walce Reinisowi Nitissowi, Francois Duvalowi i M.D.K, zaś za sobą przywiózł Jean-Baptista Dubourga. Czas w porównaniu do Q1 był nieco gorszy, bo wyniósł 2:57,026.
W zawodach prowadzi duet Volkswagena, Johan Kristoffersson i Petter Solberg przed utytułowanym Sebastienem Loebem. Kaczmarski znajduje się na 18. pozycji i do dającego awans do półfinałów dwunastego miejsca traci obecnie 15 punktów. Jutro rozegrane zostaną jeszcze wyścigi kwalifikacyjne Q3 i Q4 oraz półfinały i finał.