Alternatywa dla silnika typu Diesel

Toyota uważa, że zaskakujące paliwo alternatywne może wkrótce zająć miejsce silników typu Diesel. Japończycy twierdzą, że popyt na samochody napędzane wodorem znacznie wzrośnie po 2030 roku. Większość producentów zrezygnowała z tego rodzaju napędu, ale Toyota cały czas widzi w nim przyszłość.
Jak wspomnieliśmy, silniki typu Diesel wciąż cieszą się dużą popularnością, ale prędzej czy później przyjdzie czas, aby całkowicie się z nimi pożegnać. Zdaniem australijskiego oddziału Toyoty, pojazdy elektryczne z ogniwami paliwowymi mogą stać się dużo bardziej powszechne w ciągu następnej dekady.
Warto wspomnieć, że Diesel w Australii jest nawet dziś wyjątkowo popularny. Japoński producent, spośród 163 000 samochodów sprzedanych w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku, aż 48,4% z nich wyposażył w silnik wysokoprężny. Do tych wyników przyczyniają się takie modele jak Hilux, LandCruiser, HiAce czy Fortruner. Producent oczywiście zauważa znaczenie silników typu Diesel w jego obecnej ofercie, to jednak pamięta, że ich przyszłość nie jest nieskończona.
Japończycy przygotowują się na przyszłość bez Diesla

Sean Hanley, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu Toyota Australia: – Diesel nie zniknie w ciągu najbliższej dekady, ale myślę, że w przyszłości wodór zastąpi Diesla. W Australii panuje kultura Diesla. Jednakże, w końcu, w nie dającej się przewidzieć przyszłości, nie wyobrażam sobie, aby Diesel był paliwem przyszłości. W rzeczywistości pojazd benzynowy może robić wszystko to, a nawet więcej.
Hanley dodał, że między 2030 a 2035 rokiem Toyota spodziewa się gwałtownego wzrostu sprzedaży modeli napędzanych wodorem. To pozwoli producentowi zastąpić modele z silnikiem wysokoprężnym.
Toyota cały czas inwestuje w technologie wodorowe, choć wielu innych producentów zrezygnowało z tego rozwiązania. Wielu z nich postawiło swoje karty na pojazdy elektryczne zasilane akumulatorami. Samochody wodorowe mogą mieć sens, choć oczywiście infrastruktura jest jeszcze mniej rozwinięta niż w przypadku samochodów elektrycznych. A stworzenie sieci stacji paliw będzie wymagało ogromnego wysiłku, do którego przyczynić będzie musiało się więcej niż sama Toyota.