Na pierwszy rzut oka szeroki kąt widzenia wydaje się lepszy, ponieważ obejmie więcej, być może nawet bardzo istotny szczegół, np. w przypadku kolizji. Jednak w razie wypadku, podczas którego wszystko dzieje się szybciej, gdy mogą wystąpić silne drgania, to kolosalne znaczenie może mieć jakość. O tę z kolei trudniej w przypadku bardzo szerokokątnych obiektywów.
Nieprecyzyjny rozmach
Jednym z głównych zadań kamerki samochodowej jest umożliwienie odczytania tablic rejestracyjnych sprawcy kolizji lub wykroczenia. W tym celu dobrze by było, aby skupić na nich jak najwięcej pikseli. Upraszając, matryca kamery ma ich ograniczoną liczbę (np. 1 megapiksel), dlatego im szerszy kąt widzenia obiektywu, tym mniej pikseli przypada na każdy szczegół. O ile w przypadku nagrywania spokojnej jazdy ma to małe znaczenie, o tyle w przypadku wartkiej akcji może przesądzić o rozpoznaniu danej cyfry lub litery.
Co za tym idzie, bardziej dokładny obraz uświadczycie na kamerze o kącie widzenia 90° niż 170°. Jednak tak wąskie oko jest zupełnie niepraktyczne. Przyjmuje się zatem, że w miarę optymalnym zakresem jest kąt od 120 do 150°. Generalna zasada jest taka, że im szerszy obraz, tym parametry powinny być lepsze. Zbyt szeroki kąt dodatkowo powoduje zniekształcenia, co nie jest szczególnie pożądanym efektem na nagraniu.
Liczby nierzeczywiste
Przy odpowiednich parametrach matrycy i zastosowanej optyki można zatem pozwolić sobie nawet na kamerę o kącie widzenia 170°. Problem w tym, że wielu producentów sprytnie podaje taką wartość, która w praktyce określa maksymalne możliwości obiektywu, ale nie rzeczywisty kąt rejestrowanego obrazu przez kamerę. Ten istotny szczegół warto zweryfikować, ponieważ w praktyce może okazać się, że i tak kupujecie kamerkę pokazującą 150° przestrzeni, w którą wycelowano obiektyw.
Jeżeli naprawdę zależy na tym, aby sfilmować możliwie dużo – warto pomyśleć o zestawie kamer. Coraz popularniejsze stają się minimum dwie kamery – jedna na przedniej, druga na tylnej szybie. Są i zestawy, które umożliwiają podgląd na boki pojazdów czy wnętrze. Wydaje się to bardziej rozsądnym rozwiązaniem – zwłaszcza, że na szerokim kącie pojedynczej kamery kolosalnie dużo się nie zyskuje, a przy chęci utrzymania wysokiej jakości, trzeba sporo zainwestować.