Według doniesień Rzeczpospolitej Polacy chętnie korzystają z możliwości płatnego przekazania punktów obywatelom Ukrainy. Rodacy kontaktują się ze swoimi sąsiadami za pośrednictwem Facebooka lub innych komunikatorów. Po uzgodnieniu wszystkiego kierowca z Polski przekazuje służbom dane kierowcy z za granicy.
Dzięki temu za kilkadzieisąt złotych pozbywa się problemu. Wygląda na to, że zainteresowanie procederem jest spore, gdyż wg. danych Instytutu Transportu Samochodowego aż 67 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość.
W tym wszystkim trzeba jednak bardzo uważać, gdyż takie przekazywanie punktów może zostać uznane za składanie fałszywych zeznań za co grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Zdecydowalibyście się na oddanie punktów komuś z za granicy?