Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross-Country pokonał 6-kilometrową trasę prologu w czasie 7:05.40. Szybszy był jedynie Boris Gadasin.
Najgroźniejsi rywale Przygońskiego, Martin Prokop i Władimir Wasiliew dojechali do mety z trzecim i czwartym czasem, jednak ich strata do zwycięzcy wyniosła już ponad 15 sekund.
– Mieliśmy dziś dobre tempo, zaatakowaliśmy, przed nami dojechał Boris Gadasin, okazał się szybszy o 0,7 sekundy, więc jechaliśmy dość równo. Martin i Vladimir stracili do nas 15-16 sekund, a to już dość spora różnica – mówił Kuba Przygoński, zawodnik ORLEN Team.
Startujący w piątkowym prologu kierowcy musieli mierzyć się z mokrą, niekiedy bardzo wąską trasą. Składały się na nią szutrowe, otoczone krzakami drogi, na których trudno było się wyrobić. Na uczestników czekała też przeprawa przez okoliczną rzekę.
– W kilku miejscach mieliśmy do pokonania głęboką na około metr wodę. Próbowaliśmy przejeżdżać nią jak szybko się da, ale samochód zwyczajnie nie miał na to siły – mówi Kuba Przygoński.
Na sobotę organizatorzy zaplanowali odcinek Andrea, na który składają się trzy odcinki specjalne po 86 kilometrów każdy. Finał włoskich zawodów zaplanowano na niedzielę 24 czerwca w Pordenone.