Tych fotoradarów już nie ma na drogach
– Istnieje duża liczba fotoradarów, do których złodzieje się włamali i skradli ich zawartość – powiedziała w Sveriges Radio Eva Lundberg. Krajowy koordynator ds. fotoradarów w szwedzkim Zarządzie Transportu nie skrywała zaskoczenia.
Szwedzka Administracja Transportu została narażona na wielomilionowe straty. W ciągu zaledwie ośmiu dni skradziono ponad 60 fotoradarów w okręgach Sztokholmu i Uppsali. Złodzieje wyłamują szafki i kradną kasetę z kamerą i radarem.
Każda jednostka kosztuje ponad 220 tysięcy złotych łącznie z instalacją. Tak więc wartość kradzieży szacuje się na około 12 milionów złotych. Szwedzka Administracja Transportu nigdy w historii nie doświadczyła czegoś podobnego.
Odpowiadają za bezpieczeństwo
– To dużo pieniędzy i co jest również godne ubolewania, czy smutne to to, że fotoradary stoją tam, aby ratować życie – dodała Eva Lundberg dla SR Uppland.
W samym okręgu sztokholmskim skradziono okrągłe 50 fotoradarów. W powiecie Uppsala to 11 kamer pomiędzy Tierp i Osterbybruk, ale policja podejrzewa, że może być ich więcej wzdłuż drogi powiatowej nr 292. Kradzieże odkryto w ubiegłą sobotę.
– Szacunkowa wartość to 220 tysięcy złotych łącznie z montażem. Oczywiście dokładnie to zbadamy. Jesteśmy bardzo zainteresowani otrzymywaniem wskazówek od każdego, kto coś zobaczył – powiedział rzecznik prasowy policji.