Benzyniak lub Diesel nie warty złamanego grosza?
Wczorajsza decyzja UE uniemożliwi sprzedaż nowych pojazdów z silnikami benzynowymi lub typu Diesel w 27 krajach UE. Wydawać by się mogło, że to sprawi, że nasze obecne samochody z silnikami spalinowymi będą… na wagę złota. Ale może być zupełnie odwrotnie. Czy za 10 lat rzeczywiście nikt nie będzie chciał kupować samochodów spalinowych?
Europa dyskutuje o wycofaniu silników spalinowych od 2021 roku, a kraje UE zgodziły się na wprowadzenie zakazu od 2035 roku. Niemniej jednak decyzja została uchwalona dopiero wczoraj, kiedy to Parlament Europejski formalnie ją zatwierdził. Nie jest to jeszcze ostatni krok ze względu na wysoce zbiurokratyzowany charakter UE. Aby wejść w życie, nowe prawo wymaga ostatecznego zatwierdzenia, co jest kolejnym formalnym krokiem, który ma nastąpić dopiero w marcu.
Choć całkowity zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi czy typu Diesel wejdzie w życie w 2035 roku, Unia wprowadza także kilka wymogów dot. emisji CO2 przed tym terminem. Od 2030 roku samochody osobowe mają być o 55% czystsze, a w lipcu 2025 roku w życie wejdzie norma emisji spalin Euro 7. To spowoduje że pojazdy spalinowe stracą na atrakcyjności znacznie wcześniej, niż wynika to z terminów określonych w przepisach.
Nowe przepisy zabiją silnik spalinowy szybciej niż myślisz
Po pierwsze – nowe przepisy dotyczące emisji będą wymagały drogich rozwiązań w zakresie oczyszczania spalin. A to podniesie cenę samochodów. Samochody z niższych segmentów rynku praktycznie znikną, bo nie będą miały już żadnego sensu ekonomicznego. Zdaniem rządzących, samochody elektryczne z każdym rokiem będą coraz bardziej przystępne cenowo, co oznacza, że benzyniak lub Diesel nie będzie zbyt poszukiwany.
Ponadto, wraz z wejściem nowych przepisów benzyna lub Diesel nie będą już miały przyszłości, więc większość klientów nie będzie chciała kupować takich samochodów. Będzie problem z ich serwisowaniem, sprzedażą, ubezpieczeniem, a nawet z naprawą, bowiem dostęp do części zamiennych z pewnością będzie utrudniony.
Im bliżej terminu 2035 roku, pojazd spalinowy może być coraz mniej warty w Europie. A zanim się zorientujesz, może nie mieć żadnej wartości handlowej… Oczywiście – to tylko prognoza, a rzeczywistość może być zupełnie inna. Większość kierowców dziś nie wyobraża sobie jazdy samochodem elektrycznym, a jeśli Europa stanie się drugą Kubą pod względem motoryzacji, może będziemy obserwować stare benzyniaki i Diesle na drogach jeszcze przez długi czas…