Kolejny dzień, kolejny rozbity Ford Mustang. Tym razem sytuacja była jednak wyjątkowo dziwna

Właścicielom Fordów Mustangów najwyraźniej znudziło się rozbijanie ich samochodów na ulicy, więc przenieśli akcję na tory wyścigowe. Tym razem muscle car stanął do walki na 1/4 mili z Mitsubishi Lancerem Evolution X. Wszystko poszło jednak nie po ich myśli.

Kolejny dzień, kolejny rozbity Ford Mustang. Tym razem sytuacja była jednak wyjątkowo dziwna
Podaj dalej

Ford Mustang

Kierowca Mustanga zareagował szybciej, w wyniku czego znalazł się na prowadzeniu. Sprawy szybko zmieniły się jednak na gorsze, w chwili, gdy kierowca opuszcza pole widzenia. 

Gdy znów widzimy samochód, kierowca wykonuje ostry ruch w prawo, a następnie traci kontrolę nad samochodem. Tył uderza w ścianę, a kierowca Mitsubishi uderza w hamulce, bezskutecznie próbując się zatrzymać. 

Co prawda zminimalizował siłę uderzenia, ale i tak nie uniknął kontaktu z Mustangiem. 

Powód? Niezbyt oczywisty

Ford Mustang

Choć powód utraty przyczepności przez Mustanga na pierwszy rzut oka nie jest oczywisty, wyjaśnia to opis filmu na YouTube. Wygląda na to, że kierowca zmasakrował swoją tylną oponę, bowiem nie puścił przepustnicy gdy jego koła kręciły się w miejscu. 

Film nie pokazuje efektów uderzenia, ale Mustang na pewno miał wgnieciony tylny błotnik i pęknięty zderzak. Widzimy również pękniętą tylną lampę, roztrzaskaną końcówkę wydechu i pewne uszkodzenia przedniej części pojazdu.

Przeczytaj również