Volkswagen przywróci tanie samochody?
Czy Volkswagen może postawić jedną kartę na samochody elektryczne? Wydaje się, że jest to niemożliwe. Niemcy muszą mieć w ofercie samochody z silnikami spalinowymi i dobrze by było, żeby były one dodatkowo przystępne cenowo. Realnym sposobem wydaje się być sprowadzenie tych samochodów z Chin do Europy.
Obecna oferta niemieckiego producenta jest delikatnie mówiąc mało atrakcyjna. Za podstawowe, małe Polo musimy zapłacić prawie 100 000 zł. Może więc dobrze wyglądający, solidny i przestronny sedan pozwoli uratować sytuację na rynku?
Niemcy notują co raz gorsze wyniki sprzedażowe i ciężko się temu dziwić. Jeszcze 6 lat temu nowy Volkswagen Golf kosztował 80 000 zł, dziś potrzeba na niego o 40 000 zł więcej. Co prawda obecny rok jest lepszy w porównaniu z poprzednim, to jednak w porównaniu do 2019 jest dużo słabiej. Podczas gdy ceny wzrosły o około 50%, sprzedaż spadła o podobną wartość.
Tak więc, podczas gdy ceny wzrosły o około 50 procent, sprzedaż dla odmiany spadła o tę samą kwotę. W kwietniu VW dostarczył 106 787 nowych samochodów do klientów z całej Europy, w tym z Wielkiej Brytanii, Skandynawii i Islandii. Jednak sześć lat temu, w tym samym okresie, osiągnął 152 376 rejestracji, w 2018 roku było to nawet 163 424 aut.
Sedan kosztuje zaledwie 60 000 zł
Porównanie tych liczb powinno zaniepokoić producenta samochodów. I może tak jest, choć wydaje się że Volkswagen stawia w przyszłości tylko na samochody elektryczne. Najtańszy dziś można dostać za 200 000 zł, czyli dwa razy więcej niż Polo. Niemcom grozi więc kolejny poślizg. Być może jest to również powód, dla którego Lavida XR pojawiła się ostatnio w Europie. Sedan został zaprezentowany w Chinach kilka dni temu, jednak nie jest to prawdziwa nowość. Jako Virtus samochód został wprowadzony już w 2017 roku, a od 2021 roku będzie używany w Indiach jako Škoda Slavia.
Czeską wersję złapano kiedyś również w Europie. Koncern do tej pory twierdził jednak, że samochody zbudowane na platformie MQB A0 IN nie trafią na stary kontynent. Fakt, że testuje tutaj prototypy rozwojowe, coś sugeruje. Co dokładnie? Na ten moment nie wiadomo. Może Niemcy szukają sposobu, aby przywrócić europejskim klientom tanie samochody. W Chinach ten niemały sedan rozpoczyna się od 60 000 zł, co jest wyjątkowo korzystną ceną.