-
Volkswagen na zebraniu akcjonariuszy musiał podzielić się niepokojącymi danymi
-
W pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku VW sprzedał 531,5 tys. elektryków
-
Najlepiej sprzedającymi się modelami w tym roku są ID.4 i ID.5
Volkswagen przedstawił zatrważające dane
Dane sprzedażowe i te dotyczące napływającej liczby zamówień na kolejne samochody nie są optymistyczne dla marki Volkswagen. Choć o gwałtownym spadku liczby zamówień wiedzieliśmy już wcześniej, to liczby te dotyczyły tylko niemieckiego rynku. Wydaje się, że właśnie tamtejsza zmiana przepisów i wycofanie dodatków finansowych na elektryki dla firm jest odpowiedzialna w dużej mierze za wstrząs na rynku.
Koncern VW musiał ujawnić brutalną prawdę na zebraniu akcjonariuszy. O spadku zainteresowania docierały także liczne informacje od dealerów. Ponadto, co chwila słyszeliśmy o zwolnieniach, ograniczeniach produkcji, czy wstrzymywaniu budowy nowych fabryk. Kierownictwo podczas ostatniego zebrania mówiło także o „rosnącym oporze Europy wobec samochodów elektrycznych”.
Liczby nie działają na korzyść Volkswagena
Z jednej strony w okresie od stycznia do września łączna liczba sprzedanych elektryków była wyższa niż przed rokiem. Ale liczba klientów na samochody elektryczne jest ograniczona i wydaje się, że właśnie zaczęła się kurczyć. Koncerny samochodowe przez lata starały się odsuwać tę myśl na bok, ale teraz będą musiały się z nią zmierzyć.
W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku Grupa Volkswagen sprzedała 531,5 tys. samochodów elektrycznych. To stanowi 45% wzrostu rok do roku. Ale nawet przy większej liczbie sprzedanych aut na baterie, wciąż stanowiły one jedynie 7,9% wszystkich sprzedanych samochodów.
Ponadto, zdecydowana większość z nich trafiła do klientów w Europie, co również nie jest dla Volkswagena najlepszą informacją. Na Starym Kontynencie VW sprzedał do tej pory (w tym roku) 341 100 samochodów. W USA zaledwie 50 300, a w Chinach 117 100. Biorąc pod uwagę rozmiar tego ostatniego rynku, takie liczby wyglądają naprawdę tragicznie.
Problem leży jednak zupełnie gdzie indziej
Choć liczba sprzedanych samochodów elektrycznych wzrosła, to liczba nowych zamówień gwałtownie spada. Według spółki liczba nowych zamówień na koniec trzeciego kwartału spadła do 150 000, podczas gdy rok temu liczba ta wynosiła jeszcze 300 000. To daje spadek jednostek sprzedaży o połowę.
Volkswagen, który podał oficjalne dane przyznaje, że: „Nasza liczba zamówień jest niższa od naszych celów ze względu na gorszą niż oczekiwano ogólną tendencję rynkową.
Najlepiej sprzedającymi się elektrykami Volkswagena są do tej pory ID.4 i ID.5, które łącznie osiągnęły liczbę egzemplarzy 162 000. ID.3 nazywany przez Niemców nowym Golfem i Garbusem musiał zadowolić się liczbą w postaci 90 500 egzemplarzy. Na 2. miejscu znajduje się Audi Q4 e-tron z 77 900 zamówień. Reszta samochodów ma już dużo słabsze liczby. Skoda Enyaq to tylko 54 400 dostaw, Cupra Born 32 300 sprzedaży, a Audi Q8 e-tron… 21 800 egzemplarzy.
Producenci muszą teraz zmierzyć się z tymi liczbami i wprowadzić pewne zmiany do swoich strategii. Wydaje się, że pula nabywców elektryków powoli się wyczerpuje, a o nowych może być powalczyć bardzo trudno. Jeśli europejscy producenci nie chcą zniknąć z map, muszą wprowadzić jakieś zmiany do swojego portfolio. Jak widać, elektryki świata nie zwojują.