Używany Boeing tańszy od Ferrari
Boeing 737 jest zapakowany i gotowy na przyjęcie nowego właściciela. Samolot stoi w Kalifornii i wydaje się być w świetnym stanie. Samolot z numerem końcowym N601WN jest ozdobiony napisem „The Jack Vidal” po pierwszym wiceprezesie linii Southwest Airlines. Vidal służył firmie przez 24 lata, a ta zadedykowała mu ten samolot.
Zanim jednak zbyt mocno się podekscytujesz, mamy też złe wieści. Drobnym drukiem wyczytamy w ogłoszeniu, że „samolot może latać natychmiast, gdy kupujący znajdzie do niego silnik CFM56 3C1/3B1.
Silniki lotnicze nie są pod żadnym względem tanie, a nowe będą kosztować miliony monet. Na przykład, w komunikacie prasowym z 2011 roku Rolls Royce ogłosił sprzedaż 12 silników Trent 1000 za około 42 mln dolarów za silnik. Boeing ten będzie więc latać, ale nie będzie to tak tanie, jak mogłoby się wydawać.
Opony i silnik pociągną po portfelu
W internecie istnieje wiele witryn sprzedających zregenerowane silniki, ale znalezienie odpowiedniej ceny jest trudne. Nie ma też wzmianki o stanie opon, a jeśli trzeba będzie je wymienić, musimy liczyć się z kosztem około 6000 zł za sztukę.
Takie samoloty znajdują swoje wykorzystanie w architekturze. Jeśli nie widziałeś specjalnego programu Netflixa na temat tego jak został zbudowany, dodaj go do swojej listy. Facet wypatroszył samolot Boeing 727 i zaczął w nim mieszkać. Inny gość przekształcił model 737 w mobilny dom. Były plot przekształcił swojego Boeinga w restaurację.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jeśli nadal jesteś zdecydowany, może sprzedawca będzie chciał zamienić Boeinga za twój dom lub supersamochód?