Porsche w cenie Skody? Proszę bardzo
Nadwozie Porsche Cayenne zdobi kolor znany jako GTS Red, który kontrastuje ze srebrnymi 21-calowymi kołami i czerwonymi zaciskami hamulcowymi. SUV zasiada na oponach 295/35 Continental CrossContact na wszystkich czterech kołach.
Z opisu aukcji na portalu Bring a Trailer dowiadujemy się, że samochód doznał umiarkowanego uszkodzenia lewego przedniego błotnika, ale od tego czasu wszystko zostało naprawione.
We wnętrzu kabiny Porsche Cayenne GTS widzimy czarną skórę i alcantara zdobiącą siedzenia, deskę rozdzielczą, panele drzwi, dywaniki i dywaniki podłogowego. Choć jest to model z 2009 roku, jest wyposażony w wiele ciekawych funkcji. Ma m. in. podgrzewane przednie siedzenia, system audio Bose, dwustrefową klimatyzację, tempomat, czy sześciopłytową zmieniarkę CD.
Mocny silnik i „normalny” przebieg
Oczywiście prawdziwą atrakcją tego Cayenne jest wolnossący silnik V8 o pojemności 4.8 litra. Gdy był nowy, zapewniał 405 KM i dysponował momentem obrotowym w wysokości 500 Nm. Domyślamy się jednak, że tych koni mechanicznych nie uciekło zbyt wiele – przecież 2009 nie był wcale tak dawno.
Wszystko to łączy się z sześciobiegową manualną skrzynią biegów i napędem na wszystkie cztery koła. Dziś kupno SUV-a, z taką mocą i drążkiem zmiany biegów, jest praktycznie niemożliwe. Ale to tylko dodaje atrakcyjności temu Porsche.
Z aukcji dowiadujemy się, że w maju 2019 roku samochód trafił do nowego właściciela za około 125 000 zł. Biorąc pod uwagę, jak szalone były ceny używanych samochodów w ciągu ostatnich 12 miesięcy, domyślamy się, że cena będzie dziś podobna. Samochód ma przejechane 191 000 kilometrów, a musimy zapłacić za niego tyle, co za nową Skodę Octavię. To chyba możemy uznać za promocję, prawda?