Niezwykłe Renault Clio na sprzedaż
Jeśli godzi o hot hatche, to wciąż jedna z najbardziej emocjonujących kategorii samochodów. Napęd na przednią oś, mocny silnik, dużo mocy. To samochody dla prawdziwych kierowców, którzy chcą wyciskać ze swoich aut 101% ich możliwości. Niestety, ale o takich autach jak to Renault Clio, możemy dziś tylko pomarzyć.
Renault jako pierwsze (i jedyne?) w historii stworzyło drogowego hot hatcha z silnikiem umieszczonym centralnie. Samochód bazował na Renault Clio drugiej generacji, ale tak naprawdę niewiele ma z nim wspólnego.
Nie ma bowiem silnika z przodu, a tam, gdzie normalne Clio miało tylną kanapę. Ma też 3-litrowy sześciocylindrowy silnik w układzie V o wewnętrznym oznaczeniu ES9J4. Jednostka była opracowana przez PSA i Renault głównie dla większych samochodów, jako następca starszego silnika PRV. Umieszczony poprzecznie silnik V6 napędza oczywiście tylną oś.
Silnik V6 umieszczony z tyłu
Był to najwyższy model w gamie Renault Clio, jednak w 2000 roku pojawił się z mocą 230 koni, ale to nie wystarczało. Samochód był nieco cięższy od standardowego Clio, a wersja 172 Cup była przyzwoicie szybka. Od 0 do 100 km/h rozpędzało się w 6,7 sekundy, a Clio Renault Sport V6 w 6,2 sekundy. Ten konkretny egzemplarz był jednak szybszy, ponieważ pochodził z „Fazy II”. O tym jednak nieco później.
Zmiana umieszczenia silnika była najbardziej odczuwalna w zachowaniu samochodu. Centralnie umieszczona jednostka i napęd na tylne koła to coś zupełnie innego, niż tradycyjny napęd na przód. To może dać mnóstwo frajdy, ale sprawić też kierowcy ogromne problemy. Renault Clio V6 potrafiło być podstępne, zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Ze względu na takie a nie inne umieszczenie silnika samochód nie był też królem praktyczności – w środku było koszmarnie głośno, a o bagażniku tak naprawdę można było zapomnieć.
Renault Clio V6 nie jest więc zbyt przydatne na codzień, ale jeśli choć raz się nim przejedziesz, zapomnisz o wszystkich minusach. To magicznie wyjątkowe przeżycie, surowe, takie, jakiego żaden inny samochód ci nie zapewni. Zwłaszcza dziś, gdy hot hatche mają pod maską 1-litrowe, trzycylindrowe silniki.
Niski przebieg, świetny stan. A cena? Zwala z nóg
To niebieskie Renault Clio jest niemal nowe. Samochód powstał w tzw. Fazie II i ma zwiększoną moc do 255 koni mechanicznych. Dzięki temu przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,9 sekundy, a maksymalna prędkość to 246 km/h.
Renault zbudowało tylko 1309 sztuk tego samochodu, a ten konkretny egzemplarz przejechał tylko 8064 kilometry. Możemy to potwierdzić patrząc tylko na zdjęcia, które przedstawiają auto w idealnym stanie. Na podwoziu nie ma żadnych śladów użytkowania, podobnie jak w środku. Samochód został po raz pierwszy zarejestrowany w 2003 roku. Samochód stoi w Holandii i jest wystawiony za 94 950 euro (430 000 zł). Choć w przyszłości na pewno jego wartość wzrośnie, ta cena i tak może być szokująca. Niemniej, to z pewnością jeden z niewielu tak dobrze zachowanych egzemplarzy, które nie stoją gdzieś w podparyskim muzeum.