To paliwo zyskuje na wartości
Szef BMW, Oliver Zipse, nie wierzy jednak w to, że elektryczność jest jedynym rozwiązaniem na przyszłość. Podczas konferencji Innovation Day w Niemczech wystąpił przeciw porzucaniu silników spalinowych, a jego zdaniem paliwo przyszłości to wodór.
Zipse mówi, że wodór jest „jedynym surowcem, który można produkować i przechowywać w sposób zrównoważony”. Jego oświadczenie pojawia się zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu przez BMW produkcji ogniw paliwowych w Monachium. Niemcy budują je dla limitowanej edycji iX5 Hydrogen Concept.
Zdaniem szefa BMW, wodór ma przewagę nad pojazdami elektrycznymi. „Nie potrzeba osobnej infrastruktury ładowania. Stację benzynową można przebudować w dwa dni. Droga tam [do wodoru] jest stosunkowo krótka, w przeciwieństwie do elektromobilności. Tam potrzebne są połączenia z siecią średniego napięcia i infrastruktura ładowania dla każdego samochodu.
Benzyna i Diesel? Ich zakaz będzie błędem
Paliwo wodorowe zdaniem BMW ma więc mnóstwo zalet, a co za tym idzie, wygaszanie silników spalinowych jest błędem. – Przemysł będzie wyglądał inaczej pod względem skali i struktury niż ma to miejsce dzisiaj, jeśli zastosuje tylko jedną technologię.
Choć oczywiście jest to „tylko” opinia szefa BMW, ustawodawstwo z całego świata może zabić rynek silników spalinowych. Unia Europejska jest bliska wprowadzenia zakazu sprzedaży benzyny i Diesla od 2035 roku. Choć podobno Niemcy odsuwają się od tego przepisu. Z kolei Kalifornia, która jest bardzo ważnym rynkiem dla BMW, zakaże sprzedaży silników spalinowych od 2035 roku.
Nie mylmy pojęć – BMW wciąż będzie zainteresowane pojazdami elektrycznymi. Firma rozwija platformę Neue Klasse dla swojej nowej generacji ofert aut elektrycznych. Nowa Seria 3 wykorzystująca te podstawy powinna pojawić się w 2025 roku. Więcej produktów pojawi się później. Wydaje się jednak, że to paliwo wodorowe będzie mocno promowane przez niemiecką firmę. Z racji na to, że mało kto inwestuje w wodór, może okazać się to strzałem w dziesiątkę.