Lancia jak… Mercedes?
Jako producent samochodów premium pod marką Stellantis, Lancia stawia na rentowność, a nie wielkość. Napolitano dodał, że firma pracuje nad tym, wraz ze znalezieniem odpowiedniego benchmarku. Najwyraźniej tym punktem odniesienia ma być… Mercedes.
– Nie mam na myśli, że chcemy walczyć z Mercedesem. To byłoby naiwne. Ale to przykład tego, na co patrzymy – powiedział Napolitano dla Automotive News Europe.
Choć nie ma o tym dokładnie mowy, wydaj się, że Lancia przedstawia Mercedesa jako punkt odniesienia w kontekście trwającej elektryfikacji. Pierwotnym celem jest Europa z Niemcami i Francją na czele ofensywy. Dzieje się tak dlatego, że ruch w kierunku elektryfikacji jest najszybszy w tych krajach. Następne na trasie będą zapewne Hiszpania, Belgia, Austria i kraje nordyckie.
Agresywna strategia Włochów
– Pomoże nam nasza agresywna strategia elektryfikacji i skupienie się na bardzo silnych w Europie segmentach rynku – wyjaśnił Napolitano.
Strategia zakłada posiadanie 100 punktów sprzedaży Lancii w Europie w około 60 miastach. Będą one udostępniane również innym markom Stellantis. Włoska marka również pracuje nad wzmocnieniem swoich kanałów online.
– Moim celem jest umożliwienie zakupu samochodu za pomocą zaledwie trzech kliknięć – zapowiedział Napolitano. Oczywiście, aby wszystko to doszło do skutku, Lancia musi poszerzyć swoją gamę modeli.
Kompaktowy crossover pojawi się w 2026 roku, a kompaktowy hatchback w 2028 roku. Oba pojazdy będą w pełni elektryczne. W 2024 roku pojawi się również nowy Ypsilon – zarówno hybrydowy, jak i elektryczny. Cóż… Przy całej sympatii do włoskiej marki, wszystko brzmi trochę jak ożywianie trupa. Mamy jednak nadzieję, że się uda!