Diesel i benzyna wrogiem paliwowych gigantów?
Oświadczenie koncernu naftowego pojawiło się w momencie, gdy rząd rozpoczął rozważanie propozycji zwiększenia podatku na samochody z konwencjonalnymi silnikami. W Wielkiej Brytanii samochody z silnikiem typu Diesel i benzynowym miałyby podrożeć nawet o 7000 złotych. Pieniądze te miałyby zostać przeznaczone na dofinansowania do samochodów elektrycznych.
BP rozpoczęło już prace nad instalacją punktów ładowania pojazdów elektrycznych na swoich stacjach benzynowych w całej Wielkiej Brytanii. W Polsce z kolei powstaje co raz więcej ładowarek przy stacjach Orlen. BP poinformowało, że zakaz korzystania z Diesla i benzyny „można i należy wprowadzić wcześniej”.
Portal Car Dealer poinformował na początku tego miesiąca, że rząd Wielkiej Brytanii na poważnie rozważa przyspieszenie wprowadzenia zakazu na 2030 rok. Sprzedaż pojazdów hybrydowych miałaby zostać zdelegalizowana zaledwie pięć lat później.
Bernard Looney, dyrektor naczelny BP: – Czy to ļędzie 2035, 2032, czy 2030, jesteśmy na to gotowi. Co najważniejsze, oczekujemy środków i polityki wspierającej w celu zwiększenia elektryfikacji i wodoru w transporcie.
BP inwestuje w zieloną energię
BP obsługuje już 7000 punktów ładowania na terenie Wielkiej Brytanii i do 2030 roku planuje rozszerzyć tę liczbę do 70 000 na całym świecie. Firma naftowa zwiększa swoje inwestycje w zieloną energię.
To już drugi paliwowy gigant, który poparł ideę zakazu samochodów z silnikami typu Diesel i benzynowymi w 2030 roku. Przewodnicząca Royal Dutch Shell powiedziała, że wprowadzenie zakazu w 2030 roku jest właściwą polityką.
Śmiałe oświadczenia dwóch firm, które generują miliardowe zyski ze sprzedaży paliw, pojawiły się w chwili, gdy przemysł samochodowy rozpoczął gwałtowną zmianę kierunku. Sprzedaż pojazdów elektrycznych rośnie z dnia na dzień. Wiele osób decyduje się na bardziej ekologiczne alternatywy dla swoich samochodów. W sierpniu w Wielkiej Brytanii sprzedaż elektryków stanowiła około 5%. To wciąż niewiele, ale liczba ta rośnie.
Dodatkowy podatek na samochody spalinowe w wysokości 1500 funtów (7200 zł) miałby na celu obniżenie cen samochodów elektrycznych. To jeden z najnowszych pomysłów Departamentu Transportu. Inne zalecenia zawarte w ich raporcie obejmują konieczność instalowania punktów ładowania na każdej stacji benzynowej.