Ten Diesel jest najbardziej oszczędny w historii
Najpierw pandemia, potem kryzys na rynku chipów, teraz wojna na Ukrainie. Dodajmy do tego jeszcze wysoką inflację i dążenie do zerowej emisji… Wszystko to sprawia, że koszty transportu i ruchu drogowego będą w nadchodzących latach rosnąć. Paliwo jest obecnie najdroższe od 2014 roku. Warto więc poszukać najtańszych rozwiązań. Z pomocą przychodzi ten Volkswagen.
Niemiecki producent w latach szalonych i genialnych pomysłów Ferdinanda Piecha zasłynął z wielu fantastycznych samochodów. Niemiecki projektant był najbardziej znany z szalonego Bugatti Veyrona, czy projektów takich jak Volkswagen Phaeton W12 czy Volkswagen Touareg V10 TDI.
Piech miał jednak obsesję na punkcie wydajności. I objawiała się ona tak samo szybkimi i pasjonującymi samochodami, jak i najbardziej ekonomicznym samochodem seryjnym na świecie.
Volkswagen i rekordowe spalanie
Co najlepsze, w tym samochodzie nie chodziło o ekonomię pochodzącą z hybryd typu pług-in, czy elektryków. Moc pochodziła z prostego silnika typu Diesel. Na przełomie tysiąclecia Volkswagen pokazał światu Lupo 3L TDI, gdzie 3L nie wskazywało pojemności silnika, ale zużycie na 100 kilometrów.
Samochód wygląda jak nieco zmodyfikowane Lupo z węższymi oponami, dłuższymi biegami i innym oprogramowaniem sterującym pracą silnika. VW wyposażył auto w inną karoserię z cieńszej, mocniejszej stali. Co więcej, do wykonania drzwi, maski, bagażnika, siedzeń, czy bloku silnika a nawet elementów podwozia, wykorzystano lekkie stopy aluminiowo-magnezowe. Samochód ważył zaledwie 830 kg.
Waga to tylko jedno. Silnik 1.2 TDI otrzymał specyficzne turbo, wtryski, skrzynię biegów. Dodano także inne koła zębate, czy specjalny system start-stop. Zmodyfikowana aerodynamika pozwoliła na opór powietrza Cd równy 0,29. Był to więc najbardziej ekonomiczny samochód produkowany seryjnie i do dziś nikt go nie prześcignął.
1.2 TDI nie był demonem szybkości
Lupo 3L nie był demonem szybkości, ale był wyjątkowo satysfakcjonujący ze względu na spalanie. Spalanie 3l/100 kilometrów osiąga się bez żadnych problemów, a jeśli za kierownicą zasiadali specjaliści od oszczędnej jazdy, schodzili do 2,36 l/100 km. W prawdziwym ruchu, a nie w laboratorium.
Co zrozumiałe, Volkswagen Lupo 3L jako nowy był stosunkowo drogim samochodem. Po dwóch dekadach można go kupić jednak za około 15 000 zł – i to przy stosunkowo niewielkim przebiegu 150 000 km. Za dobrze utrzymane egzemplarze ale z większym przebiegiem zapłacimy jeszcze mniej, bo około 10 000 zł. To świetny sposób na to, by poradzić sobie z wysokimi cenami paliw.