Ten SUV jest prawdziwym hitem – i wcale się nie dziwimy
Samochód przykuwa uwagę nie tylko ceną i parametrami, ale także niejednoznaczna nazwą. Nic dziwnego, że stał się jednym z najlepiej sprzedających się modeli marki Tata i odpowiada aż za 1/4 całej sprzedaży firmy. Ten SUV to prawdziwy hicior.
W zeszłym roku Tata Motors wypuścili nowość o nazwie… Punch. Firma pewnie miała na myśli coś w rodzaju „ciosu”, ale można to słowo przetłumaczyć także jako „uderzenie”. A może poncz, słynny indyjski napój, który trafił do Europy dopiero w XVII wieku?
Odłóżmy jednak gierki słowne na bok, nowy SUV naprawdę zasługuje na uwagę. Został zbudowany na platformie Alfą i mierzy niespełna cztery metry długości, dzięki czemu w Indiach zalicza się do niższej grupy podatkowej. W środku klienci nie mogą jednak narzekać na brak miejsca, ponieważ w obu rzędach jest wystarczająco dużo miejsca na głowę i stopy. Hindusi są mistrzami w wykorzystywaniu przestrzeni w tak małych samochodach, co objawia się również po otwarciu klapy bagażnika. Ma on 366 litrów pojemności, czyli więcej niż np. Hyundai Bayon o długości 4,2 metra.
Benzyna mogłaby być trochę mocniejsza
Poza tym, koreański SUV jest raczej przeznaczony do jazdy po asfalcie, to taka miejska bulwarówka. Punch jest stworzony z myślą o trudnych, indyjskich drogach, lub ich całkowitego braku. Prześwit wzrósł do 187 mm, a samochód może zanurzyć się aż na wysokość 370 mm. Dodatkowo można liczyć na automatyczna skrzynię biegów, ale tego nie znajdziemy w standardzie. Tam musimy zadowolić się 5-biegowym manualem i 1,2-litrowym, trzycylindrowym silnikiem o mocy 86 KM. No, tutaj szału nie ma.
Jednostka napędowa nie należy zatem do najmocniejszych, a jeśli interesujesz się czasem od 0 do 100 km/h, to tutaj zajmie to całe wieki – 16,5 sekundy. Tata nie oferuje dodatkowych silników, ale są za to cztery wersje wyposażenia: Pure, Adventure, Accomplished i Creative. Na wyższych poziomach znajdziemy takie wyposażenie jak aluminiowe felgi, tempomat, półcyfrowa tablica rozdzielcza, czy 7-calowy ekran multimediów.
Cena zwala z nóg
Samochód kosztuje od 33 do 50 tysięcy złotych, więc mówimy o cenach, gdzie nie kupisz nawet Fabii. Nic dziwnego, że SUV odniósł tak wielki komercyjny sukces. Samochód trafia do 10 000 nowych klientów – co miesiąc! W kwietniu było to dokładnie 10 132 osoby, dzięki czemu był drugim co do wielkości hitem sprzedaży po Nexonie w całym kraju.
Nie mamy wątpliwości, że taki samochód sprawdziłby się również na polskich drogach. Ale proste auta, które nie spełniają miliona przepisów Unii Europejskiej, nie są mile widziane na Starym Kontynencie. Możemy więc sobie tylko pomarzyć.