Niesamowicie rzadkie kombi od AMG
W ostatnich latach nie było niczym niezwykłym, że Mercedes klasy C skrywał pod maską silnik V8. Dziś możemy to nazwać zwykłym echem przyszłości, a silniki te zostały zastąpione często 4-cylindrowymi hybrydami. Ale nie zawsze tak było.
Pierwszy Mercedes klasy C od AMG pojawił się w 1995 roku i miał oznaczenie 36 – pod maską pracowała widlasta szóstka. Jeszcze w 2003 roku kolejna generacja W203 również otrzymała „tylko” sześć cylindrów. Można by dojść do wniosku, że ośmiocylindrowe jednostki pojawiły się dopiero później, ale to nieprawda.
Niecałe trzy lata po pojawieniu się C 36 AMG generacja W202 zastąpiła tę wersję nowym C 43 AMG. Samochód miał już silnik V8 – po raz pierwszy w klasie C. Na przełomie lat 1997/98 był to szalony krok. Najbliżsi rywale, BMW ze swoim M3 miało V6, a Audi RS4 w ogóle jeszcze nie istniało. W 1999 roku dostało też widlastą szóstkę. Mimo to, Mercedes zbudował swoje auto z potężnym V8 o pojemności 4,3 litra.
Pod maską ogromny silnik V8, a z zewnątrz wciąż niepozorny
Mogłoby się wydawać, że samochód był hitem, ale AMG nie było wtedy jeszcze tak potężne. Samochód powstał w 4000 egzemplarzy, jednak tylko 772 osoby zdecydowały się na wersję kombi. I właśnie taki samochód pojawił się na sprzedaż.
U specjalisty od wyjątkowych samochodów w Holandii pojawił się na sprzedaż Mercedes C 43 AMG T. Samochód jest w wyjątkowym, luksusowym wyposażeniu Designo i jest w świetnym stanie. Do tego mamy całkiem dyskretne opakowanie jak na to, że pod maską pracuje silnik V8. Bez naklejki AMG z tyłu tylko felgi zdradzają, że coś jest na rzeczy.
Ten samochód ma do tego całkiem niewielki przebieg, bo zaledwie 139 000 kilometrów. Poza tym, do tej pory dbał o niego tylko jeden właściciel – i to z należytą starannością. Ale stan najlepiej oddają zdjęcia. Kombi od Mercedesa jest naprawdę piękne, a delikatna biała skóra nie nosi wielu śladów użytkowania. Mało kto zgadnie, że to auto ma 140 000 kilometrów.
Dla wielu to wciąż może być samochód marzeń – duży silnik bez turbosprężarki. Do tego dynamika sportowych aut z epoki i wyjątkowa niepozorność. W przeciwieństwie do 306 KM pod maską. Poza tym, cena tego auta nie jest wygórowana – 17 850 euro za taką rzadkość to naprawdę niesamowita cena.