Sprzedawał katalizator na Facebooku. Dzień później zapukała do niego policja - widzisz na zdjęciu dlaczego?

Pierwszą zasadą sprzedaży czegokolwiek w mediach społecznościowych czy internecie jest zrobienie porządnych zdjęć przedmiotu. Inną, zapewne równie ważną zasadą, jest upewnienie się, że w tle nie ma nic obciążającego. Jedną z takich rzeczy może być przykładowo woreczek z narkotykami. Katalizator chyba nie sprzedał się „od ręki”. 

katalizator-facebook
Podaj dalej

Katalizator był w porządku, ale…

O tych zasadach zapomniał jeden amator z amerykańskiego Missouri, który chciał sprzedać na Facebooku katalizator. Facet chwilę po publikacji ogłoszenia był już aresztowany. 

Katalizator

Szeryf Stone County: – Wczoraj wieczorem jeden z mieszkańców wystawił katalizator na sprzedaż na Facebook Marketplace. Najwyraźniej musiał być pod wpływem, ponieważ w tle jego zdjęcia widzieliśmy dużą torbę z metamfetaminą i strzykawką na stoliku kawowym. 

Choć nic nie wskazuje na to, że katalizator został pozyskany w nikczemny sposób, facet tak czy siak wpadł. A jak wszyscy wiemy, są to ulubione części złodziei, ze względu na duży popyt na szlachetne metale wykorzystane do jego budowy. 

Facet wpadł w spore tarapaty

katalizator-facebook

Policja otrzymała powiadomienie o zdjęciu od jednego z obywateli. Gdy pojawiła się w domu mężczyzny, znalazła 48 gramów metamfetaminy i pistolet, którego zgodnie z prawem nie powinno tam być. Post w mediach społecznościowych sugeruje, że mężczyzna trafił do aresztu. 

– Dzisiaj przybyliśmy do domu tego dżentelmena z nakazem przeszukania. Możesz sobie wyobrazić jego zaskoczenie! Wciąż miał 48 gramów metamfetaminy i pistolet, na który nie miał pozwolenia. Jego katalizator w tej chwili nie jest na sprzedaż. 

Mężczyzna z Missouri trafił do aresztu bez możliwości wyjścia za kaucją. Usłyszał zarzuty o posiadanie niedozwolonych substancji i naruszenie zwolnienia warunkowego. Morał tej historii? Nawet niekradziony katalizator może przynieść sprzedawcom masę problemów. 

Przeczytaj również