Sprawdził zasięg w używanym elektryku z przebiegiem 115 tys. km. Na pełnym ładowaniu daleko nie zajedzie

Przejście na samochody elektryczne z każdym dniem jest coraz bliżej. Jednym z aspektów, w jakim wciąż mają one duże problemy, to jazda z dużą prędkością przez dłuższy czas. Pewien kierowca postanowił sprawdzić swojego używanego Nissana. Pojechał tak szybko, jak to możliwe, tak długo, aż bateria się nie wyczerpie. 

ADAC
Podaj dalej

Zasięg spada drastycznie szybko

mandat za ładowanie ev
Pixabay

Nissan Leaf pochodzi z roku 2012 i ma przejechane na liczniku 115 000 kilometrów. Na początku tego roku ekipa ustaliła, że po pełnym naładowaniu można przejechać jeszcze około 106 kilometrów. Teraz jednak zastanawiają się, jak szybko bateria wyczerpie się przy pełnej prędkości. 

Aby się tego dowiedzieć, ekipa Autotrader udała się na tor owalny, gdzie rozpoczynają przy zasięgu 67 kilometrów. Jeden z prezenterów mówi, że w czasie kręcenia na dworze jest -3 stopnice Celsjusza. Szacowany przebieg 67 km znika bardzo szybko. 

Panowie rozpędzają się do 160 km/h i rzeczywiście udaje im się utrzymać tę prędkość przez 5 kilometrów. Zasięg spada już do 39 km. Po zaledwie 7,4 przejechanych kilometrach samochód zgłasza tylko 5 kilometrów pozostałego zasięgu. 

W końcu bateria się wyczerpała

Przy zasięgu jednego kilometra samochód zaczyna nieco zwalniać. Prędkość spada najpierw do 156, potem do 151 km/h. Mężczyźni mają włączone sporo funkcji, takich jak światła, wycieraczki, czy ogrzewanie. Ostatecznie po 27 kilometrach samochód nadal pędzi po torze z prędkością 150 km/h. Po przejechaniu 32,6 km pojawia się nowy komunikat „Moc silnika jest ograniczona”, a kierowca zauważa duży spadek prędkości. Teraz to tylko kwestia czasu, zanim samochód w końcu zjedzie z drogi. Całkowity zasięg przy pełnej prędkości wyniósł 34,7 km. 

W przeszłości mówiono, że Bugatti może wyjechał cały zbiornik paliwa w około 12 minut przy maksymalnej prędkości. Kia zapytana przez dziennikarzy, jak szybko rozładuje baterie EV6 GT przy pełnej prędkości, nie wiedziała. Może powinien to być nowy punkt odniesienia dla samochodów elektrycznych?

Przeczytaj również