Ta Skoda to świetna okazja
Czasami patrząc na aktualny rynek samochodów mogłoby się wydawać, że nie da się znaleźć nic godnego uwagi. Samochody są albo bardzo tanie ale całkowicie zajechane, z ogromnymi przebiegami. Albo jak już uda się znaleźć coś godnego uwagi, to kosztuje worek pieniędzy. Nie mówiąc już o nowych samochodach, na które często trzeba czekać dłużej niż rok, a wcale nie są tanie.
Nowa Skoda Octavia Combi to wydatek przynajmniej 108 000 zł, a przecież mówimy o całkowicie podstawowej wersji. Dostaniemy zatem mało przekonujący, trzycylindrowy silnik 1.0 TSI. Do tego praktycznie zerowe wyposażenie – wydaje się wręcz, że nikt nie kupuje tych samochodów w takich wersjach.
Najsłabszy czterocylindrowy silnik z drugim najsłabszym wyposażeniem Ambition to już koszt rzędu 130 000 zł. A to wciąż nic ekstra – to po prostu pierwszy akceptowalny wybór. Ale auto, o którym dziś mówimy, kosztuje praktycznie o 80 000 zł mniej. Mimo, że oferuje jeszcze więcej – i to zarówno pod względem silnika, jak i wyposażenia.
Niski przebieg i jeden właściciel
Od nowości tę Octavię dzieli tylko jeden starszy właściciel i 45 000 przejechanych kilometrów. Nie ma tu żadnej sztuczki ani próby oszustwa. Stan auta jest bliski perfekcji, a historia serwisowa jasna i rzetelnie uzupełniana. Według sprzedawcy technicznie samochód jest w stanie idealnym.
Skoda Octavia II generacji ma obecnie 12 lat, co wcale nie czyni z niej nieciekawej oferty. Specyfikacja jest daleka od „golasa”. Pierwszy właściciel wybrał droższą karoserię Combi, pod maską znalazł się najlepszy silnik 1.8 TSI z automatem DSG. A wszystko to zwieńczył najbardziej nowoczesnym na tamtem czas pakietem Elegance. Do tego dorzucił jeszcze skórzaną tapicerkę, dzięki czemu samochód wygląda bardzo bogato.
Cena jest śmiesznie niska
Na liście wyposażenia znajdziemy wszystko od podgrzewanych siedzeń, przez tempomat i asystenta parkowania, aż po hak, szyberdach czy felgi ze stopów lekkich. Krótko mówiąc, poza wiekiem i przestarzałą generacją, nie ma tu żadnych braków. Za takie pieniądze nie da się dziś kupić nawet gołej Fabii 1.0, o wypasionej Octavii nie wspominając.
Silnik 1.8 TSI generuje bardzo zdrowe 160 koni mechanicznych. Jasne wnętrze wciąż jest jak nowe i nie sposób doszukać się śladów zużycia. Nawet bagażnik wygląda jak nowy, a hak holowniczy był bardzo rzadko używany. To praktycznie nowy samochód za 11 000 euro, czyli około 50 000 zł. Jak za praktycznie nową Octavię na pełnym wypasie to w dzisiejszych czasach wręcz śmieszne niska cena.