Przecinał opony w samochodach. Nie uwierzysz, w jaki sposób wpadł w ręce policji. Jak można być taką ofermą?

Nie potrafimy sobie wyobrazić, co trzeba mieć w głowie, żeby chodzić po ulicach i rozcinać ludziom opony… Ale takie zjawisko niestety wciąż jest obecne, choć tym razem gość wpadł jak śliwka w kompot. Pobranie odcisków palców nigdy nie było łatwiejsze. 

mercedes-opony
Podaj dalej

Przecinał opony i wpadł

Kobieta z Arizony wezwała policję, po tym jak zauważyła, że ktoś przeciął opony jej SUV-a. Widok na podjeździe przypominał nieco scenę z Halloween, bowiem przy samochodzie znalazła… kawałek palca sprawcy. 

– Dosłownie śmiałam się przez cały dzień. Gdybym tego nie zrobiła, musiałabym cały czas płakać – powiedziała kobieta dla telewizji KCTV5. Na szczęście kobieta pracowała kiedyś w służbie zdrowia, więc była przyzwyczajona do widoku krwi. Odkrycie było jednak dla niej niemałą niespodzianką. 

Zdjęcia zrobione na miejscu zbrodni zostały zamazane przez funkcjonariuszy policji. Mamy jednak potwierdzenie, że przecinający opony bałwan, zostawił na podjeździe duży kawałek palca. To nie jest coś, co można nazwać małym siniakiem. Musiało boleć. 

Sprzeczka z somsiadem

Potwierdził to jeden z sąsiadów, który usłyszał głośny krzyk i pędzący samochód około 22:30 wieczorem. 

Okazuje się, że nawet bez odcisków palców i całej jego części, odnalezienie sprawcy, który przeciął opony, było bardzo proste. Kobieta powiedziała śledczym, że znalazła ślady krwi, który zaczyna się przy SUV-ie i prowadzi do domu… sąsiada. Co „ciekawe”, kobieta pokłóciła się z nim zanim ten zdecydował się przeciąć opony. Ale dlaczego zostawił na miejscu palec?

To dość komiczne. Można by pomyśleć, że trzeba było jechać do szpitala, skoro odciąłeś sobie właśnie palec. Tym bardziej, zabrać go ze sobą – dodaje kobieta. 

Przeczytaj również