Nie jesteśmy gotowi aby żegnać silniki typu Diesel?
Hyundai usłyszał pozew w związku z wielokrotnymi pożarami akumulatorów pojazdów elektrycznych. Taki problem dotknął około 200 osób, które domagają się odszkodowania za utratę wartości ich pojazdów elektrycznych, ale także inne straty. Pomyślicie sobie „co to jest 200 osób…”. Słuchajcie dalej.
Według Reutersa zgłoszenie sądowe nie jest dokumentem publicznym. Problem polega na tym, że General Motors już wezwało prawie 70 000 pojazdów na akcję naprawczą. Mają one zamontowane baterie tego samego producenta – LG Chem – co w spalonych Hyundaiach. Czy zakaz dla silników typu Diesel zostanie wprowadzony zbyt pochopnie? Producenci mogą mieć duży problem.
Jeden z prawników reprezentujących powodów oświadczył, że początkowo żądali 8 milionów dolarów odszkodowania (7200 dolarów na osobę), ale liczba ta może wzrosnąć wraz z postępem procesu. Powodowie chcą również, aby Hyundai wymienił cały pakiet akumulatorów w wycofywanych pojazdach – to najdroższa część samochodu.
Duży problem z elektrykami
– Przyznając się do wad akumulatorów wasza firma postawiła na niewłaściwą politykę – wymianę oprogramowania. To tylko tymczasowe rozwiązanie, aby zyskać na czasie – argumentują ludzie pozywający Hyundaia.
– Niebezpieczna bateria jest jak tykająca bomba – powiedział park Chul-wan, ekspert ds. baterii z Korei Południowej.
Do całej sprawy odniósł się również Hyundai: – Stale monitorujemy sytuację po aktualizacji i będziemy nadal starać się minimalizować niedogodności dla konsumentów w przyszłości.
Producent uważa ponadto, że tylko niektóre z jego pojazdów mają problemy z bateriami. Te, które je mają, otrzymają nowe bez dodatkowych kosztów. Do tej pory Hyundai wycofał ponad 74 000 samochodów elektrycznych Kona na całym świecie po tym, jak 16 z nich zapaliło się w Korei, Kanadzie i Europie. GM wycofał też 68 677 elektryków z bateriami LG Chem po pięciu zgłoszonych pożarach i dwóch drobnych obrażeniach.