Polska bez rosyjskiej ropy naftowej - skąd weźmiemy teraz paliwo? Daniel Obajtek przedstawia prognozy

Unia Europejska pracuje nad szóstym pakietem sankcji na Rosję w związku z trwającą wojną w Ukrainie. Większość europejskich państw chce pomóc naszym wschodnim sąsiadom w maksymalnie możliwym stopniu. Jednym z następnych kroków ma być embargo – lub jakaś forma zakazu importu – rosyjskiej ropy naftowej. Skąd będziemy brać paliwo i czy Polska jest gotowa na taki krok?

Daniel Obajtek ostro reaguje na ceny paliw
Podaj dalej

Europa i Polska bez rosyjskiej ropy?

paliwo ceny stacja
fot. freepik

Choć wojna w Ukrainie trwa już dwa miesiące, a na Rosję kraje zachodu nałożyły bardzo dużo sankcji, wciąż importujemy ropę naftową, napychając codziennie kieszenie Putina. To może wkrótce się zmienić, bowiem Unia Europejska pracuje już nad szóstym pakietem sankcji. Wśród nich ma znaleźć się „jakaś forma zakazu importu rosyjskiej ropy”. 

Taki krok na pewno nie będzie łatwy, a wiele krajów – jak Niemcy – sprzeciwiają się wprowadzeniu takiego radykalnego kroku. Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, zapewnia, że Polska jest gotowa na taką decyzję. 

Daniel Obajtek: – Jeżeli UE wprowadzi embargo na rosyjską ropę, PKN Orlen się do niego dostosuje. Możemy to zrobić w każdej chwili, jesteśmy przygotowani. Dokonaliśmy pełnego dostosowania rafinerii do innych gatunków ropy niż rosyjska, więc uważam, że jesteśmy bezpieczni i poradzimy sobie. Stopień dywersyfikacji jest dziś na poziomie 70%. Przygotowujemy się do pełnej dywersyfikacji. Na pewno nie będziemy wspierać działań wojennych.

paliwo-nowe-przepisy
fot. freepik

Paliwo – możemy spać spokojnie

Skąd przy takim scenariuszu weźmiemy paliwo? Rosyjską ropę trzeba będzie czymś zastąpić. W ostatnich latach zwiększył się udział amerykańskiej ropy na naszym rynku. Możliwe jest również zwiększenie produkcji przez państwa OPEC. Na ten moment ciężko spekulować, czy paliwo z innych źródeł będzie oznaczało kolejne podwyżki. 

Najważniejsze w tej chwili jest jednak wprowadzenie powyższych sankcji i wyprowadzenie kolejnego, ważnego ciosu w Putina. Sprzedaż ropy wciąż napycha jego kieszenie i napędza wojenną machinę, do czego nie możemy dopuścić pod żadnym pozorem. 

Przeczytaj również