Analityk firmy Benchmark Co, Michael Ward, uważa, że gdyby znaczna część floty Hertz została wystawiona na sprzedaż, mogłoby to mieć negatywny wpływ na rynek samochodów używanych.
Firma wynajmująca samochody podróżnym na całym świecie obecnie zajęta jest negocjacjami z wierzycielami. Jednocześnie poszukuje wsparcia rządu USA, aby uniknąć konieczności ogłaszania upadłości.
Hertz nie zdążył bowiem spłacić opłat leasingowych związanych z jej pojazdami. Według Bloomberga, wczoraj minął termin by przekonać pożyczkodawców o przedłużeniu terminu.
Duże ryzyko dla rynku
– Ryzyko dla sektora motoryzacyjnego występuje, jeśli wierzyciele długu używający wynajmowanych pojazdów jako zabezpieczenia zdecydują się zlikwidować flotę w celu spłaty obligacji – powiedział Ward. – Tzw. sprzedaż ogniowa (jak najszybsza), mogłaby zmienić ceny samochodów na rynku.
Od kiedy gospodarka USA zaczęła się zamykać w połowie marca, ceny samochodów na aukcjach spadły. Te wartości pozostaną niskie jeszcze co najmniej przez kilka kolejnych miesięcy. Dealerzy również mają problem, bowiem sprzedają swoje produkty dostosowując się do niższego popytu.
Używany samochód – kot w worku?
Zamykanie się kolejnych wypożyczalni mogłoby mieć jeszcze jeden zły wpływ na rynek. W końcu… kto z nas chciałby jeździć samochodem, który wcześniej użytkowany był w taki, a nie inny sposób? To niemal pewne, że samochody znajdujące się w wypożyczalniach, mimo ich młodego wieku i niewielkich przebiegów, nie były traktowane z należytym szacunkiem.
https://wrc.net.pl/kupujesz-samochod-uzywany-na-to-zwroc-szczegolna-uwage
Jeśli więc chcecie kupić używany samochód, powinniście się spieszyć!