Nowe przepisy dla kierowców Diesli i benzyniaków
Ochrona środowiska jest bardzo ważna i nikt nie powinien jej bagatelizować. Każdy z nas może starać się zachowywać i żyć bardziej ekologicznie na codzień. Zarówno w mieście, jak i poza nim. Politycy jednak starają narzucać się nam swoje wizje, mimo iż sami niekoniecznie są wzorem do naśladowania. Prowadzi to do coraz większej liczby ograniczeń w naszym życiu, często w sposób, który nie przynosi znaczących korzyści. Te przepisy mają się jednak zmienić.
Jest jeszcze ostatnia iskierka nadziei, że uda się przywrócić zdrowy rozsądek. Powstaje pytanie, jak długo tak będzie. Ale jest już dobry początek. W Monachium od lutego tego roku obowiązywał zakaz poruszania się samochodów z silnikami Diesla spełniających normę spalin Euro 4. Od października w określonej strefie planowano rozszerzyć ten zakaz o samochody Euro 5.
Tak się jednak nie stanie, ponieważ nastąpiła fala sprzeciwu wobec planu. To doprowadziło także do szeregu procesów sądowych. Jeden z nich złożył wpływowy klub samochodowy Mobil in Deutschland, według którego nie ma uzasadnienia dla zakazu, który ogranicza wiele osób.
Jest jeszcze nadzieja
– Powodami są emeryci, samotni rodzice, mieszkańcy, osoby dojeżdżające do pracy, a nawet wypożyczalnia samochodów. Każda osoba jest ograniczona w poruszaniu się przez zakaz samochodów z silnikiem Diesla, nawet jeśli jest bezpośrednio zależna od samochodu – mówi prezes klubu Michael Haberland. Dodał on, że w ten sposób ingeruje się w życie ludzi, bez związku przyczynowego między wyższymi emisjami spalin w mieście i poruszania się w nim właśnie takich samochodów.
Kroki te doprowadziły miasto pod ciężarem argumentów do rezygnacji z nowego zakazu. Niewykluczone, że miasto będzie musiało zrezygnować także z dotychczasowego zakazu dla samochodów Euro 4. Monachium nie będzie jedyne – Mobil in Deutschland w ten sam sposób spróbuje odwrócić zakazy także w innych miastach.
Dlaczego tak się dzieje? Powód jest prosty. Tylko jedna ulica w Monachium od 2021 roku kojarzona jest z przekroczeniem norm emisyjnych i nawet tam z czasem stężenia emisji spadły jeszcze przed lutowym zakazem. To tylko dowodzi, że zakaz dla diesli spełniających normę Euro 4 był niepotrzebny.
Unia Europejska w kontrze?
Zakazy dla diesli w Niemczech zaczynają więc upadać, nawet Stuttgart, Frankfurt czy Berlin będą miały problemy z ich obroną, wszędzie Mobil w Niemczech walczy o ich zniesienie. Choć wydaje się, że w Niemczech wrócił zdrowy rozsądek, trzeba dodać, że na horyzoncie gromadzą się nowe brukselskie chmury.
Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła już, że emisje NOx należy zmniejszyć o co najmniej połowę. I choć to tylko zalecenie, UE planuje wprowadzić wiążące rozporządzenie dotyczące właśnie takiej redukcji. Jeśli coś takiego stanie się europejskim rozporządzeniem, Niemcy nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko je egzekwować. A zakazy dla diesli – bez względu na to, jak bezsensowne są – mogą powrócić z jeszcze większą siłą.