Taka Skoda to prawdziwy skarb
Obecny właściciel dbał o swój samochód jak o oczko w głowie. Choć nie jeździł nim zbyt dużo, prowadził dokładną historię serwisową. Takie samochody są dziś rzadkie i wyjątkowe – kto kupował Superba po to, aby głównie stał w garażu?
Ten samochód oczywiście wyprodukowany był w setkach tysięcy egzemplarzy, ale mimo to, ta Skoda jest wyjątkowa.
Beżowy Superb został stworzony z myślą o dalekich podróżach. Jego pierwszy właściciel wybrał dość dobrze wyposażoną wersję, w której brakuje naprawdę niewiele. Nie jest to jednak żaden fantazyjny projekt, to wariant Ambition z kilkoma dopłatami.
Śmiesznie niski przebieg
Jego największą zaletą jest jednak to, że właściciel przejeżdżał nim około 2600 kilometrów rocznie. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że ta Skoda wciąż jest w idealnym stanie. Na liczniku widnieje 23 705 kilometrów, a auto przeszło wszystkie zaplanowane przeglądy.
Owszem, to Superb drugiej generacji, a więc nie najświeższy model, do tego jest przed liftingiem. Ale jest to auto na tyle nowoczesne, że nikomu nie powinno przysporzyć to znaczących problemów. Z drugiej strony, nie jest na tyle nowoczesne, że wymagało setek czujników, filtrów cząstek stałych dla benzyny, czy wyłączanych cylindrów.
Oszczędny i niedrogi
Pod maską pracuje klasyczny i wystarczająco mocny silnik 1.8 TSI spełniający normę Euro 5. To jeden z lepszych silników tego modelu, który jest bardzo cichy, stosunkowo oszczędny, a ze 160 KM porusza się całkiem zwinnie. Oczywiście, dla entuzjastów nie będzie to moc kosmiczna, ale nie powinno brakować jej nawet najbardziej wybrednym kierowcom.
Sprzedawca wystawił samochód za jedyne 13 950 euro, czyli około 65 000 zł. Nie są to oczywiście mało pieniądze jako takie, ale za taką kwotę nie kupimy dziś nawet podstawowej Fabii z silnikiem 1.0 i trzema cylindrami. Może więc taka 9-letnia Skoda to idealny pomysł na (nie)używany samochód?