Lamborghini z niesamowitą historią w tle
W grudniu tego roku minie okrągłe 10 lat od premiery Wilka z Wall Street. W filmie Leonardo DiCaprio wcielił się w rolę Jordana Belforta, finansisty, który zgromadził niewiarygodne bogactwo dzięki oszustwom i korupcji. Ostatecznie został skazany za manipulacje akcjami i spędził 22 miesiące w więzieniu. Po powrocie spisał swoje wspomnienia, które stały się podstawą słynnego filmu. Obecnie Belfort zajmuje się między innymi kryptowalutami, choć wcześniej był bardzo sceptycznie nastawiony do Bitcoina.
Film był nominowany do pięciu Oscarów, a DiCaprio zgarnął Złoty Glob dla najlepszego aktora. Dziś trudno wyobrazić sobie kogoś innego w roli Belforta. Sam DiCaprio wielokrotnie spotykał się z prawdziwym finansistą, który opowiadał mu wiele szczegółów. Jednym z nich była reakcja na lek o nazwie Quaalude.
Jeśli wciąż nie widzieliście tego filmu, musicie koniecznie nadrobić. Choćby ze względu na scenę, która była prawdziwym aktorskim majstersztykiem. DiCaprio czołgał się po schodach do swojego samochodu, którym następnie próbował dostać się do domu. Tam próbuje odebrać telefon od FBI, z którym rozmawiał Jonah Hill.
Świetny egzemplarz poszedł na złom
Właśnie wtedy DiCaprio dosłownie zdemolował białe Lamborghini Countach. Na początku tego roku wyszło na jaw, że Scorsese kazał zniszczyć prawdziwy samochód, a nie tylko jego replikę. Co gorsza, była częścią 25-lecia edycji. Wyprodukowano tylko 12 samochodów z białym nadwoziem i białym wnętrzem. Tak więc cena 700 tysięcy dolarów nie dziwi. Ponadto Countach miał zaledwie 11 000 kilometrów.
Produkcja miała jednak do dyspozycji dwa prawdziwe samochody, z których jeden przetrwał kręcenie. Ten może być Twój, ponieważ kultowy supersamochód zmierza na aukcję RM Sotheby’s, nawet z typowo ohydnymi zderzakami amerykańskich supersamochodów, tamtejsze przepisy nie pozwalają na nic lepszego.
Firma aukcyjna spodziewa się, że samochód mógłby zostać sprzedany nawet za 2 mln dolarów, czyli za znacznie wyższą kwotę niż dziesięć lat temu. Od tego czasu jednak wszystko poszło w górę. W tym przypadku wszystko jest wzmocnione odciskiem DiCaprio na fotelach, a także udziałem w kręceniu filmu.