Chodzi o czterech prezenterów programu „Diesel Brothers” – Davida „Heavy D” Sparksa, Joshuę Stuarta, Keatona Hoskinsa i Dave’a Kiley’a (Diesel Dave). Na wniosek pokrzywdzonych z Utah ich sprawa trafiła w marcu do sądu federalnego.
W wyniku postępowania sądowego panowie zostali ukarani grzywną w wysokości 851 451 dolarów. Ponadto, winni naruszenia ustawy o czystym powietrzu i prawa stanowego w Utah, musieli wnieść opłaty adwokackie. Łącznie cała zabawa wyszła ich 1,2 miliona dolarów.
Na czym polegał ich szwindel?
Z dokumentów sądowych wynika, że panowie wycinali filtr cząstek stałych DPF i systemy recyrkulacji spalin EGR. Tunerzy modyfikowali pick upy, po czym sprzedawali je na rynku wtórnym.
Lekarze, którzy pozwali tunerów, kupili jednego z pickupów i niezwłocznie wysłali go do przetestowania. Wyniki pokazały, że emitowała 36 razy więcej zanieczyszczeń i 21 razy więcej cząstek stałych, niż gdyby posiadała odpowiednie systemy.
Wielki powrót „Braci Diesel”
Wydaje się, że popularni w Stanach Zjednoczonych prezenterzy i tunerzy wyszli z całego zamieszania bez szwanku. Panowie przygotowują się do rozpoczęcia zdjęć do siódmego już sezonu swojego wielkiego show.
Panowie są gotowi do odkupienia, zostawiając przeszkody z przeszłości za sobą. Zapowiadają, że nowy sezon będzie jeszcze lepszy od poprzednich. Z ich zapowiedzi wynika, że fani ekologii znów nie będą zachwyceni. Zgodnie z oczekiwaniami, w ich programie znów występować będą ogromne i paliwożerne monster trucki, czy potężne Diesle.
Dla nich jest to świeży start – panowie z dużą dawką humoru wkraczają w nowy sezon. Czy jednak uda im się rozgonić demony z przeszłości? Tego z pewnością dowiemy się w najbliższych miesiącach.