To Ferrari z V12 jest paskudne
To dziwnie wyglądające Ferrari pochodzi od projektanta Giovanniego Michelottiego. Było to jego ostatnie Ferrari, które zaprojektował w swojej karierze. A ta była naprawdę bogata, bo współpracował też w swoim czasie z Alfą Romeo, Lancią, Maserati i Triumphem.
Co ciekawe, samochód powstał na zlecenie saudyjskiego króla w latach 80. XX wieku. Samochód „dawca” to 400i ale niewiele z niego możemy dostrzec na zdjęciach. Zamiast tego ma teraz dziwny profil i pudełkowate, wystające błotniki. Tył jest szczególnie dziwny, ponieważ ogon odchyla się do góry.
Ferrari jest dosyć podobne do Mitsubishi Stariona z lat 80. Szczególne podobieństwo możemy znaleźć w tylnej szybie i obu wysuwanych reflektorach.
Projekt nie był jedyną rzeczą w Meerze S, która uczyniła ją tak interesującą. Pierwotnie samochód miał wycieraczki na każdym oknie bocznym. Nie widać ich na zdjęciach, ale poniższy film pokazuje o co mniej więcej chodziło.
Wygląda jak nowe
Co ciekawe, Ferrari chciało też umieścić zamiast tradycyjnego lusterka wstecznego wyświetlacz z kamerą. Ostatecznie jednak nie zdecydowało się na ten krok. Aby zachować odrobinę komfortu, samochód otrzymał podwójny system klimatyzacji.
Według RM Sotheby’s Meera S została odnowiona w 2020 roku przez Ferrari Classiche. Prace kosztowały podobno 252 100 euro i obejmowały przebudowę silnika, nowy układ wydechowy, elektrykę i wiele innych.
Ferrari 400i korzystało z 4,8-litrowego silnika V12 z wtryskiem paliwa Bosch K-Jetronic. Podobnie jak w tym egzemplarzu, kupujący mogli wybrać automatyczną skrzynię biegów. Włoska marka pozyskała ją od General Motors.