Luksusowe BMW za dobre pieniądze
Każdy, kto choć raz miał okazję przejechać się luksusowym samochodem, wie jaka to przyjemność. Takie BMW oferuje komfort, przestrzeń i szlachetność nieporównywalną nawet z najlepiej postładnym samochodem niższej klasy. Jest to tym bardziej fantastyczne, jeśli pod maską mamy tak cudowny silnik V12.
Niestety, ale takie auta znikają dziś z ofert producentów i możemy być prawie pewni, że już nigdy nie wrócą. A nawet gdyby były dostępne, to mało kogo na nie stać.
Na szczęście takie perełki pojawiają się jeszcze na rynku aut używanych. To BMW 750i generacji E38, przez wielu fanów marki uznawane za ostatnią piękną „siódemkę”. Już zawsze będzie towarzyszyć mu aura samochodu Jamesa Bonda. Co najlepsze, ten samochód jest prawie nowy!
Niski przebieg, stan igła
BMW 750i pochodzi z 1996 roku, a na jego liczniku widnieje zaledwie 14 525 kilometrów. Samochód wygląda jak nowy – począwszy od przedniego zderzaka, aż do klapy bagażnika. Wszak samochód został wystawiony przez oficjalnego dealera marki. Nieco luźniejsza skóra na siedzeniach wynika z faktu, że w tamtych czasach zostawiało się trochę więcej miejsca przy tapicerowaniu. To zupełnie normalne.
Królewska wersja BMW, niegdyś najmocniejszy, najbardziej luksusowy i najdroższy samochód w ofercie BMW, to prawdziwa perełka. Pod maską znajdziemy dwunastocylindrowy silnik o pojemności 5,4 litra, który przekazuje 326 KM na tylną oś. Moc ta pojawia się przy 5000 obr/min, natomiast moment obrotowy w wysokości 490 Nm dostępny jest przy 3900 obr/min.
Dobra dynamika
Auto ważyło niecałe dwie tony, więc dynamika też jest dość ciekawa. Luksusowa limuzyna osiąga pierwsze 100 km/h w zaledwie 6,6 sekundy, a prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Nie jest to towar tani, choć zależy jak na to spojrzymy. Samochód został wystawiony za kwotę 39 875 euro (183 000 zł), czyli pieniądze, za którego nie kupimy nawet topowego Superba. A mówimy przecież o topym BMW, które było wystarczająco dobre dla Jamesa Bonda. Samochód jest po serwisie, więc można wsiąść i jechać. A jeśli tylko będziecie odpowiednio o niego dbać, za kilka lat z pewnością sprzedacie go z zyskiem.