Mercedes pionierem
Mercedes W140 był jednym z najbardziej przekombinowanych samochodów na świecie. Wiele jego finezyjnych rozwiązań jest dziś dobrze znanych, ale część wydaje się wręcz kuriozalna. O tym słodko-gorzkim pomyśle już dawno zapomniano.
Ludzie z Mercedesa zastanawiali się, jak ułatwić parkowanie sedanem Klasy S W140. Samochód był niezwykle długi, a próby oszacowania jego końca były naprawdę trudne. Twórcy innych samochodów machnęli na to ręką i porzucili pomysł ułatwienia parkowania. Ale nie Mercedes – autorzy najbardziej przekombinowanego samochodu w historii musieli coś wymyślić.
Elektroniczne czujniki parkowania w latach 80. były prawdziwym sci-fi. Mercedes wymyślił więc analogowy zamiennik. Inżynierowie wpadli na pomysł, aby dodać z tyłu dwa wysuwane drążki, przypominające anteny. System ten miał ułatwić wyobrażenie sobie proporcji samochodu, a rozwiązanie weszło do produkcji seryjnej.
Parkowanie limuzyną nie było łatwe
Niby bzdura, ale… Antenki po bokach klapy bagażnika naprawdę umożliwiały podjechanie limuzyną bliżej do innego samochodu, ściany czy barierek. Małe występy miały tylko kilka centymetrów wysokości, ale były wystarczające, aby poprawić kierowcy orientację w przestrzeni.
Przodek dzisiejszych systemów parkingowych podkreślał wyrafinowanie S Klasy trzeciej generacji – w tamtych czasach nikt inny nie oferował podobnego rozwiązania. Mercedes ze swoim flagowcem zawsze nadawał tempo motoryzacji, a dwa drobne elementy przyczepione do bagażnika były tego dowodem.
Mimo to, antenki nie wytrzymały zbyt długo. Kilka lat po prezentacji W140 otrzymał premierowe ultradźwiękowe czujniki parkowania, z których obecnie korzystają samochody najniższych klas.
Antenki pozostają więc prawie zapomnianym wyjątkowym systemem w historii motoryzacji, a sam Mercedes musiał napracować się, aby znaleźć w archiwum jedyne zdjęcie prezentujące to rozwiązanie.