Nawet zwykłe TDI będzie warte fortunę
Wydaje się, że od elektromobilności nie ma już odwrotu. Unia Europejska na wespół z rządzącymi krajami członkowskimi uwzięli się na samochody elektryczne, które mają być lekiem na każde zło. Każdy zdrowo myślący człowiek wie, że tak się nie wydarzy, ale niestety niewiele możemy z tym zrobić. Diesel i benzyna w końcu zostaną zakazane.
A co dzieje się w chwili, gdy ktoś zabiera nam to, czego chcemy? To proste – ceny szybują w górę. Pokazuje to dobitnie przykład używanych Ferrari F430, które dziś są o 100% droższe z manualem, aniżeli z automatem.
Jeśli ktoś zabroni sprzedaży silników typu Diesel lub benzynowych i na siłę będzie wciskać nam elektryki, wiecie, co wydarzy się na rynku samochodów używanych? Jeśli samochody z silnikami spalinowymi będą znikać z rynku, będą niezwykle poszukiwane na rynkach używanych samochodów.
Elektryki? Ludzie wolą Diesel i benzynę
Przecież nie każdy będzie chciał jeździć elektrykiem. Może nie będzie nas na niego stać? A może po prostu nie będziemy chcieli spędzać długich minut/godzin przy ładowarkach, których wciąż brakuje? Diesel czy benzyniak oferują wolność, której elektryki jeszcze przez długi czas nie będą w stanie sprostać.
Dlatego jeśli macie w swoim garażu samochód nawet z najzwyklejszym Dieslem, czy benzyną, może warto poczekać chwilę, zanim ich cena podskoczy do góry? Z całą pewnością warto o niego dbać, wymieniać olej, aby wytrzymał jak najdłużej. Wkrótce auta które znamy, będą prawdziwymi dinozaurami.