-
Diesel został stworzony do właśnie takich przebiegów
-
Ten Mercedes robił średnio 765 kilometrów dziennie
-
Stan techniczny tej Klasy E jest zaskakująco dobry
Diesel stworzony do takich przebiegów
Silniki typu Diesel od wielu lat są celem europejskich polityków i ekologów, którzy zdają się obwiniać je za całe zło wyrządzone naszemu środowisku. Z tego względu podjęte zostały bardzo konkretne kroki w postaci zapowiadanego na 2035 rok zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi.
Ale samochody elektryczne wciąż są bardzo ułomne, a pokonywanie takich tras, jak tym Mercedesem, jest w nich po prostu niemożliwe. Do takiego jeżdżenia silnik typu Diesel jest idealny i wydaje się, że dziś nie ma dostępnej technologii, która mogłaby go zastąpić.
Ten Mercedes robił średnio 765 kilometrów dziennie
400 000 kilometrów w dwa lata brzmi bardzo imponująco, a jeszcze bardziej imponująco brzmią te liczby, jeśli zerkniemy na nie z nieco szerszej perspektywy. Ktoś okrążył Ziemię tym Mercedesem aż 10-krotnie.
Samochód został zarejestrowany po raz pierwszy w sierpniu 2021 roku więc dokładnie 2 lata i 2 miesiące temu. Samochód jeździł tylko w dni robocze, więc jego właściciel pokonywał 15 298 kilometrów miesięcznie i 765 kilometrów dziennie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jeździł „tylko” przez 12 godzin dziennie, wychodzi 64 kilometry na godzinę. To pokazuje skalę tego przebiegu i fakt, że Mercedes pracował dosłownie non stop.
Stan techniczny Klasy E jest zaskakująco dobry
Mercedes W213 ma oczywiście pod maską silnik typu Diesel, który wydaje się być jedynym akceptowalnym wyborem przy tego typu przebiegach. Właściciel tego konkretnego egzemplarza używał go do transportu osób, jak wspomnieliśmy, tylko w dni robocze. Mimo to, poza niektórymi elementami wnętrza, jego stan jest zaskakująco dobry.
Choć cały czas „pracuje”, samochód został już wystawiony na sprzedaż za 29 945 euro. To świetna cena jak za 2-letniego Mercedesa, nawet biorąc pod uwagę tak gigantyczny przebieg.
I z jednej strony jest to niesamowity pokaz „umiejętności” starego dobrego Diesla. Ale z drugiej żywy przykład na to, jak nierozsądne jest dopasowywanie technologii i przepisów do ideologii. Samochody elektryczne dziś nie mają żadnych szans aby zastąpić silniki wysokoprężne. Przynajmniej nie dla kierowców korzystających z samochodów w taki sposób, jak powyżej.