Żenująca reakcja świadka nagrywającego wypadek motocyklisty. Jak można było nie udzielić pomocy?!

15 czerwca na rondzie w Bydgoszczy doszło do groźnie wyglądającego wypadku motocyklisty z taksówkarzem. Kto zawinił w tym incydencie? Wydaje się, że zarówno taksówkarz, jak i motocyklista mogli zachować się lepiej, jednak opinie są podzielone. Największą ignorancją i brakiem znajomości przepisów wykazał się jednak… nagrywający. Pamiętajmy, taki wypadek to nie przelewki.

Żenująca reakcja świadka nagrywającego wypadek motocyklisty. Jak można było nie udzielić pomocy?!
Podaj dalej

Uwaga na motocyklistów!

wypadek motocyklisty z taksówkarzem

Sezon motocyklowy w pełni, więc wszyscy wiemy, że należy mieć oczy dokoła głowy. W tego typu stłuczce z samochodem mielibyśmy co najwyżej popękane zderzaki, czy wgnieciony błotnik. Tym razem jednak taksówkarz trafił na motocyklistę, który po upadku zwijał się z bólu. 

Na filmie widzimy nagrywającego całe zdarzenie kierowcę, który dojeżdża do skrzyżowania ze znakiem ustąp. Obok niego zatrzymuje się motocyklista i wszyscy czekają na swoją kolej. Zarówno nagrywający, jak i kierowca jednośladu, znajdują się na pasach do jazdy na wprost. 

Czyja wina?

Wspomniana dwójka rusza jednocześnie włączając się na rondo. Motocyklista dodaje gazu i widząc włączającego się taksówkarza, odbija lekko w lewo. W tym samym czasie taksówkarz przecina dwa pasy ruchu jadąc zgodnie ze swoim kierunkiem jazdy. 

wypadek motocyklisty z taksówkarzem

Wydaje się, że taksówkarz mógł po prostu nie zobaczyć motocyklisty, który w tym wypadku nie zachował odpowiedniej uwagi i koncentracji. Gdyby nie przyspieszył tak gwałtownie, taksówkarz przejechałby spokojnie przed nim, a kierowca jednośladu pojechałby w swoją stronę. 

Żenująca reakcja nagrywającego

Najgorszą reakcją popisał się jednak nagrywający całe zdarzenie. Najpierw zwyzywał od idiotów taksówkarza, a widząc wijącego się z bólu motocyklistę, po prostu przejechał obok niego. 

O ile w przypadku dwóch uczestników ruchu możemy mówić o nieuwadze, czy zwykłym pechu (?), o tyle nagrywający wykazał się skrajną ignorancją. Jak można widząc coś takiego przejechać obok, nie udzielając pierwszej pomocy? Nie wychodząc z auta, zapytać czy wszystko jest okej? 

Taka reakcja wydaje się być naturalna i apelujemy do wszystkich poruszających się po drogach, by właśnie w ten sposób zawsze reagowali w razie wypadku. Pamiętajmy, kiedyś (odpukać) to my możemy znaleźć się po drugiej stronie.

Przeczytaj również